Kronika TOPR
Nowy rok zaczął się pracowicie dla ratowników TOPR.
Dwa wypadki śmiertelne, dwa wypadki lawinowe, kilka wypadków turystycznych, wypadek taternicki i do tego wiele wypadków na stokach narciarskich.
Sporo tych zdarzeń spowodowanych zostało warunkami panującymi w górach, ale chyba przede wszystkim brakiem umiejętności oceny tych warunków przez samych turystów, wychodzących na wycieczki na wyżej położone szlaki.
Poniedziałek 3 stycznia
Tego dnia podjęto działania mające na celu ściągnięcie zwłok spod Zachodniej ściany Kościelca, który w wyniku upadku ze szlaku na Kościelec w dniu 2 stycznia poniósł śmierć. Zwłoki śmigłowcem przetransportowano do Zakopanego.
Druga grupa ratowników prowadziła poszukiwania za zaginionym w dniu 28 grudnia turystą z Wrocławia. Ponieważ uzyskano informację, że poszukiwany turysta był
widziany w dniu zaginięcia na Świnicy, ratownicy przeszkukiwali ten rejon. Zalegajace chmury, które ograniczały widoczność, utrudniały poszukiwania. Tego dnia nie udało się natrafić na ślad poszukiwanego turysty.
Wtorek 4 stycznia
Tego dnia prowadzono dalsze poszukiwania w rejonie Świnicy. O godz. 10.50 jeden z patroli natrafił w górnej części Dol. pod Kołem na częściowo przysypane zwłoki poszukiwanego turysty. Odniesione obrażenia oraz miejsce odnalezienia zwłok, wskazują, że Wrocławianin Marcin P. spadł około 200 m schodząc ze Swinicy w kierunku Zawratu. Upadek nastąpił mniej więcej na wysokości Gąsienicowej T. Zwłoki turysty zostały śmigłowcem przetransportowane do Zakopanego.
Środa 5 stycznia
O godz. 12.25 wezwano ratowników na Ornak, do turystki skarżącej się na silne dolegliwości sercowe. Turystkę przetransportowano do szpitala.
Czwartek 6 stycznia
O godz. 13.10 do TOPR zadzwonił turysta informując, że przed chwilą jego kolega schodząc ze Świnickiej Przeł w kierunku Hali Gąsienicowej spadł żlebem do Kotlinki Świnickiej. Jest mocno potłuczony i poobcierany. W tamten rejon wyruszyli ratownicy pełniący dyżur na Hali Gasienicowej. Napotkali oni turystów powyżej Zielonego Stawu. Po udzieleniu pierwszej pomocy rannemu turyście, został on sprowadzony do Murowańca i dalej samochodem przewieziony do szpitala.
Piątek 7 stycznia
O godz. 10:00 powiadomiono TOPR, że podczas wspinaczki na Kazalnicy odpadł na pierwszym wyciągu i doznał kontuzji nogi 46-letni taternik z Warszawy. Partner opuścił poszkodowanego do podstawy ściany. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie w pobliżu oczekującego na pomoc taternika udzielono mu pierwszej pomocy. Po zaopatrzeniu ranny został windą wciągnięty na pokład śmigłowca i przetransportowany do szpitala. W czasie lotu do szpitala do ratowników dotarła informacja, że pod Miedzianym Kosturem zeszła lawina. Ratownicy z pokładu śmigłowca desantowali się przy lawinisku. Po wywiadzie z turystami okazało się, że niewielka lawina zabrała 6 turystów, ale nikomu poza strachem nic się nie stało. Wobec powyższego ratownicy zostali windą wciągnięci na pokład śmigłowca i odlecieli do Zakopanego.
O godz. 12:03. poinformowano TOPR, że z rejonu Buli pod Rysami zeszła lawina, która zabrała 5 osób. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Na miejscu okazało się, że nikt nie został zasypany. Dwie osoby są ranne w tym jedna ciężko Jeden z turystów doznał wielonarządowych obrażeń, drugi ma uraz barku i mocne potłuczenia. Po zaopatrzeniu dwaj turyści zostali śmigłowcem przetransportowani do szpitala. Jak się okazało turyści podchodzili na Rysy w dwóch niezależnych grupach. Gdy pierwszy z nich (jak się okazało najbardziej poszkodowany) był około 100 m pod grzędą Rysów podciął lawinę, z którą zjechał aż nad Czarny Staw. Drugi turysta będący w okolicach tzw." Kamienia" został porwany przez spadajacą lawinę i zatrzymał się około 100 m powyżej Czarnego Stawu. Pozostali 3 turyści nie odnieśli obrażeń. Turyści mogą mówić o sporym szczęściu, że lawina nie niosła wielkich mas śniegu i nikt z nich nie został zasypany. Obrażenia jakich doznali dwaj turyści spowodowane były uderzeniami o wystajace głazy.
O godz. 17:00 powiadomiono ratowników, że w Dol. Wyżniej Chochołowskiej jedna z uczestniczek wycieczki poślizgnęła się i upadając uderzyła głową w lód. Ma objawy wstrząsu mózgu. Na pomoc wyruszyła 7-osobowa grupa ratowników. O godz. 18:00 ratownicy napotkali schodzącą grupę. Po udzieleniu pierwszej pomocy poszkodowana turystka została samochodem przewieziona na Siwą Polanę, gdzie przekazano ją do karetki pogotowia.
Niedziela 9 stycznia
Przed południem z Dol. Chochołowskiej do szpitala przewieziono 28-letniego turystę, który w wyniku upadku doznał kontuzji stawów skokowych w lewej i prawej nodze.
W Tatrach nienajlepsze warunki do uprawiania turystyki. Szlaki są zalodzone. Dość częste zmiany temp – w nocy mróz w dzień temp. dodatnie powodują, że tworzy się dość gruba warstwa szreni. W takich warunkach bezpiecznie można wędrować tylko w rakach i z czekanem w ręce. Poślizgnięcia na stromych odcinkach szlaków mogą skończyć się upadkiem i dość poważnym urazami. Przed wyjściem w góry radzimy zapoznać się na stronie TOPR lub TPN z aktualnie panujacymi warunkami i ogłoszonym stopniem zagrożenia lawinowego.