witam
Czy ktoś moglby mi wyjasnic o co chodzi ze skalami trudności? Jest skala Krakowska (Kurtyki) i tam np VI lub V- i stad moje pytanie. Jak to odnieść do rzeczywistych warunkow? Jest jakas opisowa skala trudności? Czego mozna sie spodziewac na drodze o danej wycenie? Np początkujący wspinacz wybiera sie na IV a bardziej doświadczony na VI ????
Pytanie o skale trudności
Moderator: Moderatorzy
-
Makar - Posty: 31
- Dołączył(a): Pn 20 sie, 2007
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
-
michales - Posty: 183
- Dołączył(a): Pn 07 maja, 2007
- Lokalizacja: Kraków
- Ulubione góry: .
Re: Pytanie o skale trudności
Podstawowe opracowanie n/t skal np. na Wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_trud ... g_skalnych
Ogólnie rzecz biorąc to faktycznie jest tak, że najbardziej początkujących na drogach skałkowych można już w III (w skali krakowskiej) wpakować. Jak ktoś jest bardziej zwinny to i IV puści.
Jak to odnieść do rzeczywistych warunków? Hmm... różnie to bywa. Skale europejskie (np. tatrzańska, alpejska, krakowska) dotyczą obiektywnych trudności skalnych. Inne skale (np. szkocka, rosyjska) biorą pod uwagę także inne czynniki - są bardziej skomplikowane. Są skale opisowe (np. łatwo-nieco trudno-trudno-wybitnie trudno), liczbowe (jak np. w tabelce z linku) oraz mieszane.
Oprócz tego należy brać pod uwagę czy idziemy na wędkę (łatwiej, jednak nie uznaje się tego za pełnowartościowe przejście drogi - mowa tu o skałkach) czy prowadzimy; jaka jest pogoda, czy preferujemy np. wspinanie w rysach czy w dziurkach etc.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_trud ... g_skalnych
Ogólnie rzecz biorąc to faktycznie jest tak, że najbardziej początkujących na drogach skałkowych można już w III (w skali krakowskiej) wpakować. Jak ktoś jest bardziej zwinny to i IV puści.
Jak to odnieść do rzeczywistych warunków? Hmm... różnie to bywa. Skale europejskie (np. tatrzańska, alpejska, krakowska) dotyczą obiektywnych trudności skalnych. Inne skale (np. szkocka, rosyjska) biorą pod uwagę także inne czynniki - są bardziej skomplikowane. Są skale opisowe (np. łatwo-nieco trudno-trudno-wybitnie trudno), liczbowe (jak np. w tabelce z linku) oraz mieszane.
Oprócz tego należy brać pod uwagę czy idziemy na wędkę (łatwiej, jednak nie uznaje się tego za pełnowartościowe przejście drogi - mowa tu o skałkach) czy prowadzimy; jaka jest pogoda, czy preferujemy np. wspinanie w rysach czy w dziurkach etc.
- kassiel
- Posty: 531
- Dołączył(a): Śr 02 mar, 2005
- Lokalizacja: Suburbs of Hell
Re: Pytanie o skale trudności
michales napisał(a):Ogólnie rzecz biorąc to faktycznie jest tak, że najbardziej początkujących na drogach skałkowych można już w III (w skali krakowskiej) wpakować. Jak ktoś jest bardziej zwinny to i IV puści.
e no bez przesady z początkującymi znów


-
Bartosz - Redaktor E-GORY
- Posty: 1350
- Dołączył(a): Śr 04 maja, 2005
- Lokalizacja: Kraków
- Ulubione góry: wszystkie poniżej 8848m
Re: Pytanie o skale trudności
kassiel napisał(a):Myślę, że III to jest naprawde aż za łatwe dla startującego, a po dniu lub dwóch spokojnie da się zrobić jakąś piątkę z minusem
Odezwał się ten, który urodził się w uprzęży, a zamiast misia do poduszki przytulał czekan...

Potrójnie słyszę, podwójnie widzę i pojedynczy jestem dokładnie /Mirek Czyżykiewicz/
- Anna*
- Posty: 627
- Dołączył(a): Pt 20 sty, 2006
- Lokalizacja: Tychy
- Ulubione góry: Tatry Zachodnie
Re: Pytanie o skale trudności
Ja myślę, że początkujący spokojnie mogą próbować IV na wędkę, z dolną asekuracją radziłabym raczej III. Mnie Szanowni Koledzy z forum na pierwszą drogę w życiu wypchali na VI+. Kawałek udało mi się zrobić, ale wrażenia za to niezapomniane. Warto było
Z tego co się orientuję, na kursach skałkowych też się zaczyna od III lub IV, zależy jak kto się na siłach czuje.
Jest jeszcze pozostała kwestia, że czasem droga drodze nie równa mimo jednakowej wyceny. Jak np. piątkowa Rysa Długosza, która nadal mnie przerasta, mimo, że trudniejsze drogi pokonuję.

Z tego co się orientuję, na kursach skałkowych też się zaczyna od III lub IV, zależy jak kto się na siłach czuje.
Jest jeszcze pozostała kwestia, że czasem droga drodze nie równa mimo jednakowej wyceny. Jak np. piątkowa Rysa Długosza, która nadal mnie przerasta, mimo, że trudniejsze drogi pokonuję.
- kassiel
- Posty: 531
- Dołączył(a): Śr 02 mar, 2005
- Lokalizacja: Suburbs of Hell
Re: Pytanie o skale trudności
Bartosz napisał(a):kassiel napisał(a):Myślę, że III to jest naprawde aż za łatwe dla startującego, a po dniu lub dwóch spokojnie da się zrobić jakąś piątkę z minusem
Odezwał się ten, który urodził się w uprzęży, a zamiast misia do poduszki przytulał czekan...
no urodziłem sie w rakach

To może ja miałem jakiś dziwny kurs, ale pierwszy dzień to były 2 drogi IV, a już drugiego robiliśmy piątki. No oczywiście, że na naukę prowadzenia poszliśmy na III-kę. Ja bym jednak nie mitologizował tych dróg piątkowych - moim zdaniem przeciętnie wysportowana osoba może zrobić taką trasę praktycznie z marszu. Z kolei VI to przynajmniej dla mnie był kolejny stopień wtajemniczenia na który długo czekałem, a moj instrukto opowiadał mi, że bywały kursy, gzdie początkujący pod koniec kursu potrafili wejść na VI bez większego problemu - więc to chyba kwestia bardzo indywidualna
-
michales - Posty: 183
- Dołączył(a): Pn 07 maja, 2007
- Lokalizacja: Kraków
- Ulubione góry: .
Re: Pytanie o skale trudności
Ja na kursie zrobiłem chyba VI (to na wędkę) i VI-, ale wcześniej sporo łoiłem na panelu i one same były jakieś takie... no łatwiejsze niż inne VI
Widocznie instruktor chciał nas podbudować. Ale tak ogólnie to też było tak, że robiliśmy raczej V niż IV i była całkiem mocna grupa. No ale wiem jak to jest na innych kursach
Do tego jeszcze dochodzi taki obrazek: facet-łojant kupił swojej lubej śliczne five-teny, uprząż elegancką etc. i ją zabiera w skały. Ta, po wczołganiu się na 2 metr łamie sobie tipsa i drze się w niebogłosy, że boi się i chce z powrotem. Ten z kolei drze się na nią, żeby szła dalej bo to jest "tylko V-". Bajka jest przerysowana, ale wniosek jasny: nie chcemy kogoś zrazić do skały, bierzmy go na łatwe drogi na początek. Żeby "zaufał mocy"
Twardziel(-ka) zaliczy pierwszego dnia lot i się nie zrazi, ale typowy typ naje się strachu i odpuści na dłużej. Takie mam spostrzeżenia...


Do tego jeszcze dochodzi taki obrazek: facet-łojant kupił swojej lubej śliczne five-teny, uprząż elegancką etc. i ją zabiera w skały. Ta, po wczołganiu się na 2 metr łamie sobie tipsa i drze się w niebogłosy, że boi się i chce z powrotem. Ten z kolei drze się na nią, żeby szła dalej bo to jest "tylko V-". Bajka jest przerysowana, ale wniosek jasny: nie chcemy kogoś zrazić do skały, bierzmy go na łatwe drogi na początek. Żeby "zaufał mocy"

-
mcrakus - Posty: 3
- Dołączył(a): N 30 gru, 2007
- Lokalizacja: Kraków
- Ulubione góry: .
Re: Pytanie o skale trudności
Generalnie każdy rejon wspinaczkowy "wygenerował" swoją skalę , pewną próbą unifikacji jest skala UAIA - tylko kto ja stosuje ... . Skale opisowe są stosowane bardziej do opisu dróg górskich - brane są pod uwage m.in trudność asekuracji itp.
Generalnie wycena drogi jest rzeczą indywidualna (aczkolwiek uśrednianą w miarę przejść danej drogi) i odzczucia zależą od umiejętności technicznych (komuś bardziej pasują "krawądki", "dziurki" lub szczeliny....) jak i warunków fizycznych - niektóre drogi preferują tych długorękich
...
Generalnie na III-V każda w miarę sprawna osoba powinna wejść (i to bez jakichś większych przygotowań) na VI - to już sprzyda się trochę techniki ...
Generalnie wycena drogi jest rzeczą indywidualna (aczkolwiek uśrednianą w miarę przejść danej drogi) i odzczucia zależą od umiejętności technicznych (komuś bardziej pasują "krawądki", "dziurki" lub szczeliny....) jak i warunków fizycznych - niektóre drogi preferują tych długorękich

Generalnie na III-V każda w miarę sprawna osoba powinna wejść (i to bez jakichś większych przygotowań) na VI - to już sprzyda się trochę techniki ...
<a href='http://www.mkudhomepage.yoyo.pl' alt='strona o górach'> moja strona www</a>
-
Iza - Posty: 814
- Dołączył(a): Pn 16 paź, 2006
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pytanie o skale trudności
Współczucie dla rodzicielki...kassiel napisał(a):no urodziłem sie w rakach
-
Basia-bacha - Posty: 58
- Dołączył(a): Pn 14 sty, 2008
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pytanie o skale trudności
Pierwszy raz w skalach w Sokolikach, bez kursu, z wczesniejszym technicznym przygotowaniem na sztucznej scianie kumple wepchneli mnie na Rój Hektora(VI-) miałam niezłego cykora.. wspięłam sie na samą górę, ale nie mozna tego nazwać przejsciem bo po prawie kazdej wpince robilam sobie przerwe
(miałam cykora nie powiem)
Myśle ze powinnam zaczynac od latwiejszych tras..a IV jest do zrobienia juz dla początkujących

Myśle ze powinnam zaczynac od latwiejszych tras..a IV jest do zrobienia juz dla początkujących
- akkon
- Posty: 9
- Dołączył(a): Śr 28 lis, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pytanie o skale trudności
Chciałbym zauważyć przy okazji, że między IV w Polsce a IV na Słowacji (podobnie jak między V-tkami) może wystąpić dramatyczna różnica.
Słyszałem o przypadkach gdzie słowackie czwórki nie puszczały, nie mówiąc o piątkach.
Sam przeżyłem chwile najbardziej bolesnej rozpaczy właśnie na słowackiej czwórce.
Słyszałem o przypadkach gdzie słowackie czwórki nie puszczały, nie mówiąc o piątkach.
Sam przeżyłem chwile najbardziej bolesnej rozpaczy właśnie na słowackiej czwórce.
- marmot321
- Posty: 4
- Dołączył(a): Cz 15 kwi, 2010
- Ulubione góry: tatry, beskidy, alpy
Re: Pytanie o skale trudności
Witam!
Co do dróg pokonywanych na kursie- mozna powiedzieć że to zależy - Instruktor bada sobie poziom delikwentów i wówczas dobiera dla nich trudność dróg. Generalnie na początek idą czwórki, a pod koniec kursu można już prowadzić piątki - oczywiście jeśli ktoś czuje się na siłach. Wg mnie czwórkę powinien przejść każdy zdrowy i średnio wysportowany człowiek od strzału - oczywiście na wędkę. Co do prowadzenia to trzeba najpierw zrobić trochę czwórek i dobrze czuc sie w tym stopniu trudności aby to prowadzić.
Wszystko zależy od predyspozucji, determinacji i talentu - ja znam ludzi którzy w pierwszym roku wspinania prowadzili już swoje pierwsze VI.4, VI.5 - ale to sa oczywiście samorodne talenty. Natomiast przy odpowiednim treningu i częstym wspinaniu w skałach myślę że bez problemu można dojść do poziomu VI, VI.1, VI.1+ w pierwszym roku wspinania.
Pozdrawiam
-----------------------------
Planeta Gór- górski portal społecznościowy
Ludzie. Góry. Pasja.
http://www.planetagor.pl/
Co do dróg pokonywanych na kursie- mozna powiedzieć że to zależy - Instruktor bada sobie poziom delikwentów i wówczas dobiera dla nich trudność dróg. Generalnie na początek idą czwórki, a pod koniec kursu można już prowadzić piątki - oczywiście jeśli ktoś czuje się na siłach. Wg mnie czwórkę powinien przejść każdy zdrowy i średnio wysportowany człowiek od strzału - oczywiście na wędkę. Co do prowadzenia to trzeba najpierw zrobić trochę czwórek i dobrze czuc sie w tym stopniu trudności aby to prowadzić.
Wszystko zależy od predyspozucji, determinacji i talentu - ja znam ludzi którzy w pierwszym roku wspinania prowadzili już swoje pierwsze VI.4, VI.5 - ale to sa oczywiście samorodne talenty. Natomiast przy odpowiednim treningu i częstym wspinaniu w skałach myślę że bez problemu można dojść do poziomu VI, VI.1, VI.1+ w pierwszym roku wspinania.
Pozdrawiam
-----------------------------
Planeta Gór- górski portal społecznościowy
Ludzie. Góry. Pasja.
http://www.planetagor.pl/
-
Simbelmyne - Posty: 48
- Dołączył(a): Pn 10 maja, 2010
- Lokalizacja: Wieliczka
- Ulubione góry: Beskid Wyspowy
Re: Pytanie o skale trudności
Jeżeli idziesz drogą o trudności V z wariantami plusów lub minusów zawsze (trzeba tylko poszukac) w zasięgu ręki masz klame. Jeżeli idziesz IV masz klamy i dobre stopnie na nogi, na III jest połogo i chwytów jest tyke że nie wiadomo który wybrac
Co do trudniejszych opcji, -VI oznacza że zaczynają się pierwsze atrakcje typu 'dziurka na dwa palce' , ale zazwyczaj puszczają. TO pierwsza trudnośc gdzie naprawde trzeba już używac 'mocy rąk' . Pełne VI to już poważne wyzwanie dla początkującego wspinacza (takiego jak ja : ) gdzie niejednokrotnie jest tylko jedna możliwa kombinacja chwytów pozwalająca przejśc dane kluczowe miejsce. Na VI+ trzeba już używac technik wspinaczkowych i mocy rąk, takie drogi kojarzą mi się z kluczowymi miejscami gdzie o przebycie powiedzmy 2 metrów walczy sie dobrych kilka minut. VI1 gwarantuje zazwyczaj przewieszki i marne chwyty. O wyższych skalach nie będę się wypowiadał, ponieważ szczyt moich możliwości to VI1+.
Generalnie na trudnośc drogi składa się suma wszystkich strachów. Tzn. ekspozycja, długośc, obicie, chwyty itp.

Co do trudniejszych opcji, -VI oznacza że zaczynają się pierwsze atrakcje typu 'dziurka na dwa palce' , ale zazwyczaj puszczają. TO pierwsza trudnośc gdzie naprawde trzeba już używac 'mocy rąk' . Pełne VI to już poważne wyzwanie dla początkującego wspinacza (takiego jak ja : ) gdzie niejednokrotnie jest tylko jedna możliwa kombinacja chwytów pozwalająca przejśc dane kluczowe miejsce. Na VI+ trzeba już używac technik wspinaczkowych i mocy rąk, takie drogi kojarzą mi się z kluczowymi miejscami gdzie o przebycie powiedzmy 2 metrów walczy sie dobrych kilka minut. VI1 gwarantuje zazwyczaj przewieszki i marne chwyty. O wyższych skalach nie będę się wypowiadał, ponieważ szczyt moich możliwości to VI1+.

Generalnie na trudnośc drogi składa się suma wszystkich strachów. Tzn. ekspozycja, długośc, obicie, chwyty itp.
"Nie jest miarą normalności, być przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa" - Jiddu Krishnamurti
-
niebieski - Posty: 84
- Dołączył(a): Wt 21 lut, 2012
- Lokalizacja: Kraków
- Ulubione góry: Tatry, Alpy, Dolomity,
Re: Pytanie o skale trudności
Makar napisał(a): Jest jakas opisowa skala trudności? Czego mozna sie spodziewac na drodze o danej wycenie?
Trzeba spróbować na kilku drogach i się wie. Opisy nic nie dają.
-
Siasia_Mosad - Posty: 976
- Dołączył(a): N 23 wrz, 2007
- Lokalizacja: WPR
- Ulubione góry: Verticale i ludzie
Re: Pytanie o skale trudności
niebieski napisał(a):Makar napisał(a): Jest jakas opisowa skala trudności? Czego mozna sie spodziewac na drodze o danej wycenie?
Trzeba spróbować na kilku drogach i się wie. Opisy nic nie dają.
Akurat tyle się wie, ile subiektywnie się to odbierze + będzie do danej drogi przygotowanym. To, co się dzieje na jednej drodze w wycenie ma się nijak do innej, więc się wie, ale tylko dla danej drogi. Każda następna jest od nowa zagadką

Wycena to subiektywne odczucie trudności autora. Jedynie informacja poglądowa i już

I am metal, HEAVY METAL!!!
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość