Cerro del Plata
Cel: Cerro del Plata 6300 m n.p.m. Lokalizacja: Andy, Kordyliera Frontowa, Argentyna, prowincja Mendoza, Departament Lujan de Cuyo, pasmo Cordón del Plata.
Źródła: Własne wejście autora 1-7 stycznia 2006, literatura argentyńska i chilijska.
Uwaga: opisuję drogę w warunkach letnich (grudzień – marzec)
Wymagany czas: Od chwili przybycia do Mendozy 1 tydzien (w tym rezerwa czasowa)
Trudność: Cała droga bez trudności technicznych.
Trudności obiektywne: wysokość, pogoda – jak w każdych górach wysokich.
Pozwolenie: nie wymagane
Koszty
Bilet lotniczy z Polski do Buenos Aires w obie strony około 1200 USD. Podróż do Mendozy i z powrotem + lokalne dojazdy nie więcej niż 400 peso (1 peso = 1 złoty). Za biwakowanie powyżej schronisk się nie płaci.
Wymagania sprzętowe
Standardowy wysokogórski sprzęt biwakowy (w tym śpiwór puchowy: 1,5 kg puchu w zupełności wystarcza). Bardzo użyteczne są kije trekkingowe. Sprzęt lodowy i asekuracyjny: tylko w przypadku planowanego spaceru po lodowcach – droga na szczyt ich nie wymaga. Buty: górskie trekkingowe, „skorupy” nie wymagane. Można się obejść bez odzieży puchowej zastępując ją dwoma ciepłymi polarami i kurtką z membraną. Ze względu na wyjątkowo silne słońce konieczne okulary (spolaryzowane) i silny krem z ekranem UV.
Żywność
Nie ma konieczności przywozić jej z Polski, za podobna cenę i europejskiej jakości kupisz w Buenos Aires lub w Mendozie.
Woda
Uwaga w tym rejonie występuje wiele potoków, których woda nie nadaje się do picia! Powodem jest duża aktywność sejsmiczno-termalna tych gór. Należy czerpać wodę jedynie wyraźnie przejrzystą i pieniącą się na biało. Zielonkawy kolor świadczy o obecności związków miedzi, które są szkodliwe, wręcz trujące.
Klimat
Mendoza: Ciepło i sucho, klimat podobny jak w północnych Włoszech. Góry: Granica wiecznego śniegu i występowania lodowców to około 4000 m n.p.m. W wyższych partiach (dwa ostatnie obozy) temperatura w nocy poniżej zera, lecz nie więcej jak -10 stopni C, możliwość opadów śniegu. Bardzo silne wiatry.
Opis trasy
Dzień I
Dojazd: z Buenos Aires do Mendozy polecam bardzo komfortowe i stosunkowo niedrogie autobusy. Firma Nueva Chevallier SA jest sprawdzona i godna zaufania. Radzę odbyć podroż nocą. Po dotarciu do Mendozy, na tym samym terminalu zapytac o autobus do Potrerillos. Podróż zajmie ok. godziny. Należy wysiąść w Potrerillos, jednak nie na przystanku Potrerillos Villa, lecz na nastepnym. Jest to krzyżówka z drogą do Vallecitos. Vallecitos to wysoko położone (3000 m n.p.m.) osiedle z zespołem schronisk jakieś 25 km od Potrerillos szosą. Ten dystans można właściwie pokonać tylko autostopem (co jest naprawdę wykonalne!), lub zapytać w tamtejszym posterunku policji czy nie znają innego środka transportu. W podobnym przypadku policjanci po prostu zabrali mnie swym jeepem na górę. Generalnie celem podroży w tym dniu są schroniska Vallecitos, skąd rozpoczynamy wędrówkę.
Pierwszy nocleg radzę spędzić nie w samych schroniskach, lecz biwakując na polanie Las Veguitas, która znajduje się 45 minut szlakiem w górę. Jest to, w mojej opinii, jedno z najpiękniejszych miejsc w tych górach.
Dzień II
Celem na następny dzień jest obóz El Salto (4250 m n.p.m.). Czas przejscia 8-10 godzin (w zależności od ciężaru wora na plecach). Na ostatnim etapie płuca już wyraźnie odczuwają wysokość. Zauważyłem, że niektóre ekipy wynajmowały w schroniskach muły do transportu sprzętu, jednak… nie przesadzajmy. Bardzo ważne: Przed wyjściem zaopatrzyć się w wodę (co najmniej 1,5 l na osobę) czerpiąc ją z potoku na polanie Las Veguitas. Duży potok, który spotkasz po kilkunastu minutach drogi w górę, bardzo często jest „zielony”. Zabranie wody jest o tyle istotne, że droga wiedzie przez Infiernillo (Piekiełko) – miejsce w pełni zasługujące na swe imię. Obóz El Salto znajduje się na czole moreny lodowca El Rincón. Jest to główna baza wypadowa na kolosy El Plata (6300) i Vallecitos (5700). Zwykle można tu spotkać do 30 biwakujących osób. W sezonie letnim funkcjonują też dwa duże namioty: jadalnia i kuchnia – serwis gdzie można nabyć (za straszną cenę) brakujące drobiazgi. Gospodarz obozu ma stały, radiowy kontakt z zespołem schronisk. Cześć ekip próbuje osiągać szczyt El Plata z tego właśnie obozu. To jednak daje ponad 2000 metrów deniwelacji na jeden dzień, w dodatku 1/3 cześć drogi na szczyt biegnie powyżej 6000 m n.p.m. W mojej wiec opinii rozsądniej jest założyć dodadkowy trzeci obóz, pod stokiem grani Lomas Amarillas. W każdym razie warto w El Salto przyjrzeć się swojej kondycji i zadecydować ewentualnie o jednym lub więcej dniach dla lepszej aklimatyzacji. Poniżej opisuje opcję z trzecim obozem.
Dzień III
W tym dniu nie ma potrzeby zrywać się przed świtem. Czeka nas tylko kilka godzin drogi. W górę należy zabrać sprzęt biwakowy i żywność na ok. 3 dni. Ruszamy wyraźną ścieżką w górę moreny (na półn-zach). Należy trzymać się zawsze skrajnie lewej (południowej) strony moreny. Sciezka po kilku godzinach zaprowadzi w miejsce gdzie morena łączy się z północnym zboczem grani Lomas Amarillas. Tutaj znajdziesz przygotowane miejsce pod bezpieczny biwak (znak rozpoznawczy: pircas – kopczyki i ścianki z kamieni). Dobra woda w odległości 10 minut. W przypadku dobrego samopoczucia: wczesny nocleg przed atakiem szczytowym.
Dzień IV
Wyjście z obozu trzeciego zaplanować najpóźniej na godzinę 5:00. Droga wiedzie wprost na grań Lomas Amarillas (skrajnie lewą ścieżką). Po osiągnięciu grani kontynuować jej szczytem na poł.zachód aż do przełęczy Portezuelo, która oddziela szczyty El Plata (6300) i Vallecitos (5700). Uwaga na bardzo silne wiatry. Warto pamiętać, ze przełęcz ta, to bardzo rozsądne miejsce, aby zawrócić w przypadku złego samopoczucia. Kontynuując należy odnaleźć ścieżkę, która otacza szerokim trawersem pierwszy (pozorny!) szczyt El Plata od strony północnej a potem zachodniej. Ścieżka z czasem staje się wyraźna i po ok. 2 godzinach doprowadza do wybitnej grani łagodnie wspinającej się na płd-wsch. Jest to już grań właściwego szczytu, choć czeka nas jeszcze co najmniej godzina drogi. Ścieżka w prawdzie znów się zaciera ale trzymając się grani nie sposób zabłądzić. Czerwony wrak rozbitego śmigłowca na polu śnieżnym po lewej stronie świadczy o bliskości szczytu, markowanego trzema metalowymi krzyżami. Ważne: na szczyt należy wejść przed godziną 14:00! To ostateczna bezpieczna granica. Pamiętaj ze pogoda w tym rejonie psuje się niemal codziennie po południu. Zejście dokładnie tą samą drogą do obozu III lub nawet II.
Dzień V
Zejście do schronisk Vallecitos. Uwaga – śmieci: w El Salto nie pytaj gdzie możesz je zostawić, bo usłyszysz, że „w Potrerillos”. I owszem trzeba je znieść na dół, lub zapłacić za ich zostawienie w schroniskach. W schronisku możesz poprosić o zwiezienie cię samochodem do Potrerillos (cena 25 pesos). Stamtąd autobusem do Mendozy.
Ostatnie uwagi
Powyższy tekst to tylko pobieżny opis drogi i warunków. Autor nie rości sobie pretensji do bycia specjalistą. Przeciwnie – jest amatorem i ceprem. Przed planowaną wyprawą skonsultuj wiadomości z innymi źródłami!