Ekstremalna Droga Krzyżowa, Bielsko-Biała 2013
Można przeżyć Drogę Krzyżową w kościele, siedząc w ławce i słuchając rozważań. Można na stojąco, siedząco, w samotności lub w tłumie ludzi zgromadzonych na tym nabożeństwie. Każdy sposób jest inny, nie ma lepszych czy gorszych.
Termin: 28 marca 2013, godz. 18:00
Miejsce: Bielsko-Biała
Ekstremalna Droga Krzyżowa w Bielsku-Białej została przygotowana w ostatnich dniach, można powiedzieć na szybko. Chcieliśmy jednak coś przygotować i wykorzystać maksymalnie czas, który został nam dany do końca Wielkiego Postu. Nasza EDK liczy 40 km i wiedzie przez góry. Zaczyna się przy parafii p.w. Świętego A. Boboli i Św. W. Pallottiego w Bielsku-Białej pod Szyndzielnią. Rozpoczynać się będzie od Uroczystej Eucharystii (o godz. 18.00) w Wielki Czwartek. Kościół znajduje się przy ul. Św. Andrzeja Boboli 41 – kościół obok Szpitala Wojewódzkiego pod Szyndzielnią w Bielsku-Białej. Trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest bardzo długa, wyczerpująca i wymaga dużego wysiłku fizycznego, zwłaszcza, że mamy tu do czynienia z górami, liczy 40 km, a suma przewyższeń to 1770 m.
TRASA EDK w Bielsku-Białej
Będzie wiodła następującą górskimi szlakami turystycznymi: rozpoczynamy w Bielsku-Białej przy parafii p.w. Świętego A. Boboli i Św. W. Pallottiego w Bielsku-Białej pod Szyndzielnią, a kończymy w Buczkowicach k. Szczyrku. Droga przebiega przez góry – przechodzimy szlakami turystycznymi, idąc od kościoła Pallotynów Aleją Armii Krajowej w kierunku góra, przez Dębowiec, Szyndzielnię (1028 m), Klimczok (1117 m), Stołów (1035 m), Błatnią (917 m), Brenną (miejscowość), Horzelicę (797 m), Stary Groń (792 m), Grabową (907 m), Przełęcz Salmopolską (934 m), Malinów (1114 m), Malinowską Skałę (1152 m), Kopę Skrzyczeńską (1189 m), Małe Skrzyczne (1208 m), Skrzyczne (1257 m), Lanckoronę (831 m), Buczkowice k. Szczyrku (rondo). Całkowite przewyższenie: ok. 1770 m.
Ekstremalna Droga Krzyżowa w Bielsku-Białej będzie i jest bardzo wymagająca. Trasa Ekstremalnej Drogi Krzyżowej (zwłaszcza przez góry) przeznaczona jest dla wytrawnych piechurów, osób aktywnych fizycznie, zdrowych, przyzwyczajonych do wysiłku fizycznego, mających doświadczenie w długich pieszych wędrówkach. PROSIMY O ROZWAŻNĄ DECYZJE WZIĘCIA UDZIAŁU W EDK W ZALEŻNOŚCI OD INDYWIDUALNYCH MOŻLIWOŚCI WYSIŁKOWYCH.
WYZWANIE. To moment, kiedy dowiadujemy się o EDK. Zadanie jest jasne: do przejścia ponad 40 km, w nocy, w milczeniu, zdani na własne siły, w głowie rodzą się pytania: Czy to na pewno dla mnie? Czy dam radę? Właściwie, po co tak iść całą noc? I to jeszcze w piątek, po całym tygodniu pracy, nauki… Czy to nie jest jakieś szaleństwo? Przecież można też „zwyczajnie” w kościele. Wyzwanie jest rzucone – podjąć, czy nie? Każdy decyduje sam!
DRUGI ETAP – wyzwanie podjęte, pierwsze setki metrów, kilka kilometrów już za mną. Jest normalnie, po prostu idę, co jakiś czas stacja, krótka modlitwa – tekst rozważań czytany w świetle czołówki, jeśli aura sprzyja, nie grzęznę w błocie lub kałuży, jest całkiem w porządku, nic wielkiego – zwykły marsz. Przywołanie tekstu rozważań w czasie marszu wcale nie jest takie trudne. Kolejne metry za mną, idę zgodnie z opisem, nawet całkiem żwawym tempem, szybkie spojrzenie na mapkę, opis trasy, do końca jeszcze szmat drogi.
ZMAGANIE. Może zacząć się na 18, 25, 30 albo jeszcze innym kilometrze, może minąć lub zostać do końca – raczej będzie. I dobrze, bez niego nie ma EDK. Doświadcza się go różnie, bolące stopy, brak sił, zimny deszcz na twarzy. Stacja, modlitwa, głośne czytanie rozważań, czasem ze zmęczenia plącze mi się język. Boli każdy krok, przywołanie w myśli treści rozważań i medytacja jest naprawdę trudne. Cierpienie koncentruje na sobie. Paradoksalnie, właśnie wtedy, gdy od wyczerpanie i zmęczenia nie mogę uciec, gdy chcąc iść dalej muszę się z nim w każdej sekundzie mierzyć, gdy nie mam już sił i chęci, właśnie wtedy mogę odkryć, że poza wiarą właściwie nie mam innego powodu żeby iść. Tutaj zaczyna się „prawdziwe ćwiczenie duchowe” przejście z abstrakcyjnej przestrzeni myśli, rozważań, dyskusji do czegoś bardzo realnego. Zmaganie, pokazuje mi prawdę o własnych ograniczeniach może też bardzo pomóc otworzyć się na medytację i modlitwę.
SPOTKANIE. Tylko o to chodzi w EDK. Cała reszta jest nieważna. Milczenie, modlitwa, medytacja, długa nocna trasa, to wszystko „tylko” po to, nie ma innego celu. Dublin, Galway, Warszawa, Spitsbergen – miejsce nie jest istotne. Na trasę wyjdzie pół tysiąca osób czy wyjdę sam – to również bez znaczenia. Celem Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest spotkanie z Bogiem. Ekstremalna Droga Krzyżowa to prawdziwe ćwiczenie duchowe, po którym człowiek może zostać rzeczywiście przemieniony.
Ci, którzy już trzy razy szli z nami, mówią, że było to wyzwanie, głębokie przeżycie, doświadczenie własnej słabości i chociaż ułamka ciężaru, jaki dźwigał Jezus podczas Swojej Drogi. Bo inaczej patrzy się na Jego cierpienie z ciepłej ławki, inaczej gdy stopy pełne są odcisków, a nogi odmawiają posłuszeństwa…
Kontakt: edkbielsko@powolania.pl
Informacje: www.edkbielsko.powolania.pl