70 lat WOM Kasprowy Wierch
Wiatr w porywach do 27 m/sek. kolejkę na Kasprowy Wierch, ale na szczycie, w Obserwatorium Meteorologicznym praca trwa nieprzerwanie. Cogodzinne obserwacje wykonuje Monika Janocik, której przypadł dyżur w 70-lecie oficjalnego otwarcia tej placówki naukowo-badawczej w Tatrach.
Masywna bryła budynku obserwatorium, wzniesiona z granitowego kamienia, związana jest z krajobrazem najbardziej znanej góry narciarskiej w Polsce od kilkudziesięciu lat. W surowych warunkach klimatu wysokogórskiego budynek stoi do dziś, co nie znaczy, że deszcze, sadź i mrozy nie poczyniły ubytków w jego murach. Okazuje się jednak, że obiekt ten został zaprojektowany ze znawstwem. Aleksander Kodelski – autor projektu, wraz z Anną Kodelską opracował również projekt architektoniczny budynków stacyjnych kolejki linowej.
Począwszy od lat 80. XIX wieku budowano w Europie wysokogórskie obserwatoria meteorologiczne, gdyż sporadyczne pomiary różnych elementów pogody dokonywane na szczytach okazały się niewystarczające w poznawaniu klimatu gór. Pierwsza stacja meteorologiczna w głębi Tatr Polskich powstała w listopadzie 1913 roku na Hali Gąsienicowej. Reprezentowała ona typ dolinny. W lipcu 1934 roku J. Lugeon, dyrektor Państwowego Instytutu Meteorologicznego, wystąpił z wnioskiem zbudowania obserwatorium wysokogórskiego. Zaproponowano, by stanęło ono na Kasprowym Wierchu, ponieważ na szczyt ten miała zostać zbudowana niebawem kolej linowa. Kolejkę zbudowano w rekordowym czasie 7 miesięcy i już w marcu 1936 roku zaczęła wywozić na szczyt pasażerów. Szybko uporano się także z budową obserwatorium.
Prace rozpoczęły się w jesieni 1936 roku, a zakończono je w listopadzie następnego roku. 22 grudnia nastąpił odbiór budynku przez komisję powołaną przez Jana Blatona, dyrektora PIM. Wcześniej, bo od grudnia 1935 roku, prowadzone były na Kasprowym obserwacje niektórych elementów pogody – klatka meteorologiczna ustawiona była początkowo na stoku powyżej górnej stacji kolejki linowej, a potem na szczycie. Systematyczne obserwacje meteorologiczne rozpoczęto dopiero od 1 stycznia 1938 roku. Uroczyste otwarcie i poświęcenie Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Kasprowym Wierchu nastąpiło 22 stycznia 1938 roku. Uczestniczyło w nim około 80 osób, wśród których byli m.in.: minister komunikacji J. Ulrych, wiceminister, inicjator budowy kolei linowej – Aleksander Bobkowski, profesorowie: Henryk Arctowski, Tadeusz Banachiewicz, Jan Weyssenhoff i Henryk Niewodniczański.
Aktu poświęcenia dokonał ks. prałat Jan Humpola, kapelan prezydenta RP. Jan Blaton, dyrektor PIM, wygłosił okolicznościowe przemówienie i określił zadania obserwatorium, a minister Ulrych dokonał symbolicznego otwarcia tej placówki przez uruchomienie anemografu hydrostatycznego. W tamtych latach było to szóste co do wysokości obserwatorium meteorologiczne w Europie i najwyżej położone w Tatrach. Pierwszym kierownikiem został Edward Stenz, który zadbał o odpowiedni poziom naukowy tej placówki. Po wyjeździe Stenza do Afganistanu, gdzie organizował służbę meteorologiczną, kierownikiem został Edward Rozmiarek. W pierwszych dniach II wojny światowej część przyrządów została zniesiona na Halę Gąsienicową. Obserwatorium przejęli Niemcy i zatrudnili swój personel, który wykonywał badania w oparciu o niemieckie instrukcje.
Placówka pracowała głównie na potrzeby niemieckiego lotnictwa. W ostatnich dniach stycznia 1945 roku Niemcy rozmontowali aparaturę, część wywieźli, a resztę zniszczyli. Chcieli również wysadzić w powietrze budynek, ale zdetonowane ładunki były zbyt słabe i nie poczyniły dużych szkód w grubych murach budynku. Po wojnie pierwszy obserwator pojawił się na Kasprowym w marcu 1945 roku. Początkowo często zmieniali się kierownicy i pracownicy tej placówki. Najpierw kierował nią bardzo krótko Tadeusz Chudycz, po nim Edward Rozmiarek, potem Danuta Rygier, a następnie Aleksandra Lewcun. W sierpniu 1948 roku obejmują placówkę Michał i Jadwiga Orliczowie, z wykształcenia geografowie, i kierują nią prawie przez 30 lat. Od 1978 roku przez 14 lat, aż do przejścia na emeryturę, kierownikiem obserwatorium był Jerzy Mitkiewicz, a od lutego 1992 roku funkcję kierownika pełni nieprzerwanie Jan Trzebunia.
Wielu podejmowało pracę w tej najwyżej położonej placówce w Polsce, ale często szybko z niej rezygnowali. Pozostawali tylko ci, dla których praca w tak ekstremalnych warunkach była nie tylko wspaniałą przygodą życia, ale również kontaktem na co dzień z górami i ich przyrodą w różnych porach roku. Tych, którzy związali się z obserwatorium na wiele lat, łączyły z Tatrami często górskie pasję – wspinaczka, taternictwo jaskiniowe, narciarstwo pozatrasowe, w tym również ekstremalne, a także bliski kontakt z majestatem gór i przyrodą tatrzańską. Niektórzy nie pracowali tam długo, gdyż życie osobiste i plany zawodowe różnie im się ułożyły, ale lata przepracowane na Kasprowym wspominają do dziś jako niezwykły okres w swoim życiu.
Trudne warunki pracy były dobrą szkołą górską, które przygotowały Włodzimierza Chełchowskiego do rocznego pobytu na stacji naukowej na Antarktydzie. Był on pierwszym Polakiem, który zimował na tym kontynencie. Siedmioletnia praktyka meteorologiczna w WOM przydała się Witkowi Kaszkinowi, który w tym roku ponownie jest uczestnikiem polskiej wyprawy naukowej na Spitzbergenie, a Antoni Barański aż czterokrotnie uczestniczył w rocznych wyprawach na tę wyspę. Witold Zalewski, co dopiero po studiach w Łodzi, ze specjalizacją z meteorologii, rozpoczął również pracę w obserwatorium. To, co w ciągu tylko jednego roku przeżył w górach, mieszkając i pracując na szczycie, zapamiętał na całe życie, a wspomnienia ożyły, kiedy w Wigilię ubiegłego roku, po 46 latach od tamtych czasów, wraz z wnuczką zjeżdżali na nartach z Kasprowego.
W latach 50. pracowali w WOM również Anna Olszewska, Leszek Dziędzielewicz, Józef Witek, a w latach 60. Stanisław Cozaś i Krzysztof Walter – Croneck, ale podstawową obsadę stanowili: nieżyjący już Feliks Kozera oraz Jerzy Mitkiewicz, Antoni Barański i niżej podpisany. Orliczowie mieszkali wtedy w obserwatorium, zajmując nieduży pokój i kuchnię, co im zupełnie wystarczało. Cenili sobie odosobnienie od zgiełku miejskiego, sporadycznie tylko zjeżdżali na dół, udając się do swojego mieszkania w Krakowie, natomiast urlopy często spędzali na wycieczkach zagranicznych. Prawie całe życie poświęcili meteorologii i pracy naukowej. Po wybudowaniu w Zakopanem Zakładu Hydrologii i Meteorologii Tatr zamieszkali na dole. Zmarli pod koniec lat 70. Jadwiga Orliczowa został pochowana w Zakopanem, a Michał Orlicz, który zmarł rok później – w Krakowie.