Alpinus Nanga Parbat Expedition 2007
Kolejny raz członkowie Alpinus Expedition Team podejmują extremalne wspinaczkowe wyzwanie. Tym razem Kinga Baranowska i Piotr Morawski zmierzą się z jedną z najwyższych ścian świata na Nanga Parbat.
20 czerwca wyruszyła następna wyprawa Alpinus Nanga Parbat Expedition 2007, której celem jest zdobycie ośmiotysięcznego, legendarnego szczytu w Pakistanie – Nanga Parbat (8125 m n.p.m.). Uczestnikami ekspedycji jest dwójka najlepszych wspinaczy młodego, polskiego pokolenia: Kinga Baranowska i Piotr Morawski oraz Peter Hamor, Dodo Kopold, Roberto Gorri, Martin Gablik, Anton Suchy i Rudolf Bosjak. Do bazy pod Nanga Parbat alpiniści zamierzają dotrzeć wszyscy razem. Następnie ekipa podzieli się na dwie grupy. Kinga Baranowska wraz z Baskiem, Gorrim (Roberto Rojo), z którym w zeszłym roku wspinała na się na Broad Peaku, odłączą się od ekipy i wspólnie podążą na szczyt zaplanowaną trasą. Dla Kingi zdobycie Nangi Parbat stanowi cel na 2007 rok.
Pozostała, męska część wyprawy, na czele której stoi Piotr Morawski (Alpinus Expedition Team) będzie zmierzać do celu niezależnie od pierwszej ekipy. Dla Piotra wejście na Nangę Parbat stanowi aklimatyzację przed celem głównym 2007 roku, czyli wschodnia ściana K2. Warto podkreślić, że ściana Diamir, jak ma jedno z największych przewyższeń na Ziemi (około 4 tys. metrów).
Pierwsze kroki w drodze na szczyt
Po kilkunastu godzinach lotu (z przesiadką) Kinga i Piotr wraz z resztą ekipy wylądowali w Islamabadzie. Prosto z lotniska wyruszyli do Chilas. – Pod koniec drugiej doby bez snu i czując jeszcze 13 godzin różnicy czasu trzeba było jeszcze przygotować pakunki dla tragarzy. Oj, długi to był dzień – opowiada Kinga. Z Islamabadu ekipa przeniosła się pod flankę Diamir na Nandze Parbat (8125 m n.p.m.). Codziennie członkowie wyprawy pokonują ponad 1000 m. w pionie. Następnie wyprawa działać będzie na drodze Kinshofera, z zamiarem jak najlepszej aklimatyzacji i ataku na szczyt.
Nanga Parbat
Potężny masyw Nanga Parbat (8125 m) wznosi się na zachodnim skraju Himalajów, górując prawie 7000 metrów ponad płynącym w dole Indusem. Jest to największe przewyższenie na świecie. Nanga Parbat jest dziewiątym szczytem świata a nazwa jest mianem kaszmirskim i znaczy “Naga Góra”; istnieje też inna, lokalna nazwa – Diamir – czyli Król Gór. Z głównego wierzchołka Nanga Parbat odchodzą trzy granie, które wyznaczają główne ściany: flankę Rupal po stronie południowej (wysokość 4500 m), północno-zachodnią flankę Diamir (3500 m) oraz północno-wschodnią flankę Rakhiot (słynna droga pierwszego wejścia przez Hermana Buhla). Wyprawa Alpinus Nanga Parbat Expedition będzie próbowała zdobyć szczyt flanką Diamir – drogą Kinshofera, wytyczoną w 1962 roku. Miejscowa ludność od wieków zna Nanga Parbat z widzenia, gdyż wznosi się samotnie ponad trzema dolinami (Rakhiot, Rupal i Diamir) i widać ją z daleka.
Nanga Parbat po raz pierwszy została zdobyta w 1953 roku przez niemieckiego wspinacza Hermana Buhla. Zdobycie tej góry zostało okupione aż sześcioma wcześniejszymi wyprawami, Nanga broniła się przez 58 lat, nim pierwsza osoba stanęła na jej wierzchołku.
Polacy po raz pierwszy zdobyli ją dopiero w 1985 roku, kiedy to działały na górze aż dwie polskie wyprawy. Na szczycie wtenczas stanęli: Andrzej Heinrich, Jerzy Kukuczka, Sławomir Łoboziński (po pokonaniu nowej drogi)oraz Krystyna Palmowska, Anna Czerwińska a także Wanda Rutkiewicz (drogą Kinshofera). Można powiedzieć, że była to ‘złota era’ polskiego himalaizmu. Od tamtego czasu na Nanga Parbat działały latem jeszcze trzy udane wyprawy z Polski, zaś na szczycie stanęło do tej pory tylko 12 Polaków. Ostatnie udane wejście miało miejsce w roku 1996, a jego autorem był Krzysztof Wielicki.
Nanga Parbat nie jest górą uczęszczaną i jest poważnym wyzwaniem nawet dla bardzo doświadczonych himalaistów. Baza pod Nanga Parbat leży najniżej ze wszystkich baz ośmiotysięcznych (3800 m n.p.m.), co ma swoje wady i zalety. Można zejść nisko i wypocząć nie śpiąc na lodowcu, trzeba jednakże założyć aż 4 obozy pośrednie, gdyż jest do pokonania ponad 4 tys. m przewyższenia.