B.A.S.E. w dolinie
W Yosemitach działali Polacy nie tylko na niwie wspinaczkowej, ale na pewno warto o tych dokonaniach wspomnieć, gdyż od lat Dolina kojarzy się nie tylko ze wspinaniem, ale także z Base Jumpingiem (to tutaj oddano pierwszy taki skok w pierwszej połowie lat 80-tych) oraz z slacklinem, który też narodził się w tym miejscu.
Znany naszemu środowisku głównie z pierwszego skoku B.A.S.E. w Tatrach (konkretnie z Kazalnicy Mięguszowieckiej) Olek Domalewski (DiverseExtremeTeam) odwiedził USA z myślą o skokach w najsłynniejszych miejscach tego kraju. Poza Moab, które od kilku lat jest jednym z najpopularniejszych takich miejsc (często wychwalał je Dean Potter) Olek wraz z znajomym z Niemiec odwiedził także na dwa dni Dolinę. Ponieważ panowie mieli napięty harmonogram podróży, zdecydowano się oddać skoki tylko z najbardziej znanych exit-pointów, czyli Half Doma i El Capitana. Oba skoki odbyły się kombinezonach wingsiute i dokonano ich – ze zrozumiałych względów – późnym wieczorem. Na Half Dome od miejsca skoku do miejsca lądowania było około 1400 metrów i czas trwania lotu Olka zanim otworzył spadochron wynosił aż około 60 sekund. Kolejny dzień to ściana El Capitana i długi lot, aż nad El Cap Meadow, gdzie nastąpił szybki przepak i opuszczenie miejsca „przestępstwa”.
Ściany Doliny Yosemite od kilku lat są marzeniem basejumperów z całego świata, nie są jednak tak popularne jak np. znajdujące się w Norwegii ściany Trolli – głównie ze względu na możliwość sankcji prawnych. Skoki Olka były prawdopodobnie pierwszymi skokami oddanymi tam przez Polaka. Podczas swojego krótkiego wyjazdu Olek oddał 18 skoków typu B.A.S.E. z 16 różnych obiektów, tym samym ma ich na swoim koncie blisko 250.
Źródło: | ![]() |