Bitwa o wyciągi na Izbicy
Podejmujemy tę uchwałę po to, by ktoś wybudował na łąkach wielki hotel! – krzyczeli przeciwnicy zabudowania Karpacza kolejnymi dużymi obiektami noclegowymi, parkingami i drogami.
Zostali przegłosowani. Rada miasta uchwaliła zmiany, które umożliwią dalsze planowanie budowy m.in. kolei gondolowej i krzesełkowej na Izbicę. Te inwestycje planuje jedna z firm Sobiesława Zasady – jednego z najbogatszych Polaków. Rada miasta musi zgodzić się na nie w planie zagospodarowania. Na swojej ostatniej sesji przegłosowała zmiany w studium zagospodarowania, co jest wstępem do zmiany planu. Dyskusja była gorąca, na sesję przyszło kilkunastu mieszkańców położonego pod Izbicą osiedla Skalne. Radna z tej części miasta Ewa Walczak apelowała, by się opamiętać, bo w sprawie Izbicy nie chodzi tylko o tę górę, ale i łąki. które ją otaczają od strony Ścięgien i Kowar. – Stracimy coś nieodwracalnie – mówiła. – Goście nie chcą tylko wyciągów, ale też natury!
Przeciwnicy zabudowy Izbicy i okolic argumentują, że ma ona nieco ponad 800 metrów wysokości. Śnieg tam zbyt długo nie leży. Planowanie budowy na niej wyciągów jest ryzykowne, także z uwagi na program Natura 2000. Może się więc okazać, że wyciągi nie powstaną, ale duży hotel (według wstępnych przymiarek na 300-400 miejsc) – jak najbardziej. Zniszczony więc zostanie kolejny fragment lasu, a wyciągów nowych nie będzie. – Mamy poważnego inwestora, który już w Świeradowie, budując kolej gondolową, pokazał, na co go stać – odpowiadał burmistrz Bogdan Malinowski. – Zasługuje na to, by dać mu szansę. Zwolennicy inwestycji na Izbicy argumentowali, że w mieście muszą powstawać atrakcje dla narciarzy, jeśli nie chce ono pozostać w tyle za innymi ośrodkami.
– Prawda jest taka, że nie mamy nic – mówił brutalnie szczerze przewodniczący rady miasta Lucjan Szpila. W głosowaniu 12 radnych było za zmianami pod inwestycje. Przeciw byli tylko Ewa Walczak i Arkadiusz Dobiecki. Tomasz Dobiecki wstrzymał się od głosu. Porażkę osłodziło im nieco wykreślenie z terenu objętego zmianami pasa ziemi pomiędzy ulicami Skłodowskiej-Curie i Staszica. Pozostanie łąką. choć z pewnością parcie na zmianę jego przeznaczenia nie osłabnie. Ktoś kupił ten teren, zapewne za duże pieniądze, i na pewno będzie chciał zrobić na nim interes. – Jak chciałem kupić ten pas ziemi 14 lat temu, to słyszałem, że nic tam nie można budować, bo to zielone płuca Karpacza – wspomina Ryszard Matyja, który mieszka przy ul. Skłodowskiej-Curie. Jak mówi burmistrz, plan zagospodarowania Izbicy i okolic zmieniony zostanie, jeśli wszystko będzie szło po myśli inwestora, za rok. Firma Zasady będzie musiała jeszcze dogadać się z Lasami Państwowymi, które władają tym terenem. Jeśli wyciągi powstaną, to w ciągu kilku lat. Wstępnie jest mowa o gondoli i krześle, ale to może się jeszcze zmienić.