Biwak Zimowy “n.p.m.” Salewa – relacja, fotogaleria
W pierwszy marcowy weekend stoki przy Bacówce nad Wierchomlą zapełniły się kopułami namiotów. Zamieszkało w nich kilkudziesięciu miłośników górskich wędrówek. Biwakowanie w namiocie na śniegu to tylko jedno z wyzwań, jakie postawiono uczestnikom “Zimowego biwaku n.p.m. Salewa”.
![]() |
Biwak zimowy “n.p.m.” fot. Piotr Reguła |
Redakcja magazynu turystyki górskiej zorganizowała szkolenie, mające pomóc w bezpiecznym poruszaniu się po górach w warunkach zimowych.
Piątkowe popołudnie było czasem na rozbicie biwaku – wykopanie platform na śniegu, ustawianie namiotów. W grupie osób, które wcześniej się nie znały, momentalnie wytworzyło się fenomenalne poczucie więzi i współpracy. Była to też okazja do wykazania się pomysłowością – w ruch poszły nie tylko łopaty, ale także… rakiety śnieżne. Uczestnicy przyjechali profesjonalnie wyposażeni, większość z własnym sprzętem biwakowym – namiotami, śpiworami, materacami… Część uczestników mogła w trudnych zimowych warunkach przetestować namioty, śpiwory i maty Salewy, ponadto wszyscy otrzymali chroniące przed wiatrem kamizelki z windstoppera.
Całą sobotę i niedzielne przedpołudnie zajęły intensywne szkolenia, prowadzone m.in. przez członków GOPR, przewodników górskich, uczestników wypraw wysokogórskich, lekarzy – specjalistów od ratownictwa medycznego oraz członków redakcji i współpracowników „n.p.m.”. Szkolenia podzielono na siedem istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa w górach zagadnień:
- orientacja w terenie – posługiwanie się kompasem, mapą i GPS-em – w tym szkoleniu wykorzystano mapy wydawnictwa Compass „Beskid Sądecki”
- przygotowanie do awaryjnego biwaku, z budową „igloo” włącznie;
- posługiwanie się piepsami, nieodzownym elementem wyposażenia turysty górskiego w terenie o dużym zagrożeniu zejściem lawiny (przedstawiono zasady działania piepsów, odbyły się także poszukiwania „zasypanych” w lawinie);
- udzielanie pierwszej pomocy ofiarom wypadków – nie tylko opatrywanie kontuzji, na jakie narażony jest turysta na szlaku, ale także reanimacja na fantomach; uczestnicy podkreślali fantastyczną pracę grupy Studenckiego Koła Ratownictwa Medycznego Centrum CMUJ z Krakowa;
- posługiwanie się rakami i czekanem w terenie o wysokim ryzyku upadku w przepaść;
- wzywanie pomocy w górach – z pokazami rac, sygnalizacji świetlnej oraz zasad korzystania z górskiego numeru ratunkowego;
- bezpieczne gotowanie w namiocie – z prezentacją kuchenek, palników, naczyń turystycznych.
Uzupełnieniem części szkoleniowej biwaku były prezentacje sprzętu tourowego i rakiet śnieżnych.
W piątkowy i sobotni wieczór w wypełnionej po brzegi Bacówce Piotr Pustelnik, redaktor naczelny „n.p.m.”, prezentował slajdy i filmy ze swoich licznych wypraw w góry wysokie. Potem już nocną ciszę zagłuszał tylko szum wiatru wiejącego między drzewami oraz chrzęst śniegu pod butami warty dbającej o bezpieczny sen biwakowiczów. A na tych, co spać nie mogli, w sobotnią noc czekała jeszcze jedna niespodzianka – całkowite zaćmienie księżyca, które dodało biwakowi tajemniczej aury.
Uczestnicy Biwaku Zimowego „n.p.m.” Salewa żegnając się, podkreślali profesjonalny poziom zajęć, chwalili możliwość praktycznego wykorzystania sprzętu i wyposażenia podczas szkoleń. Po biwaku redakcja otrzymała m.in. list od Bartłomieja Woźniaka: „Dzięki wam mogłem zdobyć doświadczenie i spróbować rzeczy, na które nie pozwoliłbym sobie samotnie, albo nie wiedziałbym, jak się do nich zabrać. Mam tutaj na myśli szkolenie z posługiwania się rakami i czekanem, awaryjny biwak, całe szkolenie lawinowe oraz możliwość bezpiecznego przenocowania w “igloo” pod okiem doświadczonej kadry. Na zakończenie chciałem powiedzieć, że odwaliliście kawał dobrej roboty! Oby tak dalej, bo wiem że sporo jest jeszcze ludzi, którym takie spotkanie połączone ze szkoleniem, bardzo pomoże uniknąć przykrych sytuacji podczas jakiejkolwiek wyprawy (nawet tej po bułki do sklepu ;-)).