Furką z górki
Wiadomo już, jak będą wyglądać wozy, którymi w przyszłym roku pojedziemy do Morskiego Oka.
Wozy będą przypominać dawne fasiongi. Prototypową furkę fiakrzy zaprezentowali dziś na drodze do Morskiego Oka. – Cały układ jezdny jest taki sam jak w starych wozach, co pozwoli na wykorzystane ich w nowych pojazdach. Obniży to koszty produkcji. Jest to nowoczesna forma fasiongu, który będzie ładny, funkcjonalny i – co najważniejsze – bezpieczny – przekonuje Jan Bieniek z Bukowiny Tatrzańskiej, wykonawca wozu.
W prototypie nadwozie ma trzy wejścia ze schodkami, a zadaszenie częściowo wykonane jest z przeźroczystej grubej folii. Gdy zostanie opuszczone – w razie deszczu lub silnego wiatru – turyści swobodnie będą mogli oglądać okolicę. Boki nadwozia zostały wykonane z jesionowej plecionki. Projekt wozu wykonał Maciej Kuchta z Bukowiny Tatrzańskiej. Codziennie na trasie od Palenicy Białczańskiej do Włosienicy kursuje 20 wozów. Każdy z woźniców pracuje 10 dni w miesiącu, są trzy zmiany fiakrów.
Teraz muszą na własny koszt zmienić wóz na nowy fasiong. Będą mogli sami zbudować lub komuś zlecić, ale wszystkie wozy muszą być identyczne. Mają na to czas do kwietnia 2008 roku. Koszt jednego wozu – po wstępnych obliczeniach – będzie się wahał od 10 do 12 tys. zł. Tak jak obecnie, na wóz będzie można zabrać maksymalnie 15 osób.