Motocross na wariackich papierach
Ślady kół traktora, kilkumetrowa hałda ziemi uformowana tak, by można było pokonać ją na terenowym motocyklu czy samochodem. Fantazja właściciela czy zaczątki toru off-roadowego kilkaset metrów od granicy rezerwatu?
Góra powstała na granicy administracyjnej miasta – na skaju nowotarskiego lotniska i obok rezerwatu Bór na Czerwonem. Z drogi prowadzącej w stronę Gronkowa trudno ją dostrzec, lecz wystarczy skręcić w stronę boiska, by zauważyć, że pod lasem coś się dzieje. Są wyraźne ślady ciężkiego sprzętu, jednak nie widać miejsca, skąd ziemię wykopano.
– Spaceruję tamtędy nieraz i widzę, że od pewnego czasu zjeżdżają się ludzie na motocyklach. Przecież w takim miejscu nie ma prawa powstać tor off-roadowy! Wycie motorów przyczyni się do degradacji terenów, gdzie żyją sarny, zające, lisy, kuropatwy, jastrzębie! Przecież zwierzęta żyją nie tylko w rezerwacie, ale i na terenach przylegających do niego. Tu pasione są owce, a przecież motory wystraszą i te zwierzęta! Na takie coś jest dobry teren po drugiej stronie drogi – za sortownią odpadów na terenie dawnych cegielni!
Burmistrz Marek Fryźlewicz podkreśla, że nic nie wiedział, by taka inwestycja powstawała niedaleko Boru na Czerwonem. Jednak uważa, że to nie jest odpowiednie miejsce. Sprawą zajął się wydział gospodarki nieruchomościami i planowania przestrzennego. – W poniedziałek byliśmy na miejscu. Będziemy rozgryzać sprawę wspólnie z nadzorem budowlanym. Prace ziemne można wykonywać bez zgłoszenia, ale w tym przypadku to ewidentna zmiana przeznaczenia terenu. Tu są tereny rolne – można kosić trawę, a nie urządzać zawody! – podkreśla Wojciech Watycha, zastępca naczelnika wydziału.