Pasterska gazdówka
Na tatrzańskich polanach rozpoczął się wypas kulturowy owiec. W szałasach można zobaczyć, jak się wyrabia oscypki. Po zimowej przerwie na hale ponownie wracają owce. Bacowie przyprowadzą na tatrzańskie polany około 1200 owiec.
Do tej pory wypasali na tzw. przepaskach, na polanach położonych poza granicami Tatrzańskiego Parku Narodowego, ponieważ warunkiem wejścia w Tatry jest odpowiednia wysokość trawy – co najmniej 8 centymetrów. Tradycyjnie najwcześniej przyszedł z owcami na Wielką Polanę Kuźnicką Andrzej Staszel Furtek. Na Rusinowej Polanie ponownie gazdować będzie Stanisław Rychtarczyk, na Kopieńcu – Jan Jasionek, w Dolinie Chochołowskiej – Andrzej Zięba Gal i Dolinie Lejowej – Andrzej Knapczyk. W Dolinie Kościeliskiej już wypasa Józef Słodyczka. Owce można spotkać nawet w Starych Kościeliskach. – Owce mają tu dobrą trawę, dobrze się napasą – mówi juhas Władysław Bobak, którego ojciec bacował kiedyś na Polanie Smytniej.
Kulturowy wypas owiec odbywa się na powierzchni około 140 hektarów. Owce pasą się na śródleśnych polanach, poniżej górnej granicy lasu, ale poza rezerwatami. Bacowie i juhasi powinni przestrzegać tradycyjnych obrzędów pasterskich, posługiwać się gwarą i nosić góralskie odzienia. W czasie wypasu zabytkowe szałasy znajdują się pod opieką bacy. Jednym z warunków uzyskania pozwolenia na wypas kulturowy jest hodowla miejscowej rasy owiec górskich i krów rasy czerwonej polskiej. Dobytku mają pilnować owczarki podhalańskie. Należy używać tradycyjnego sprzętu, w szałasie powinny się znaleźć m.in. gielety, puciery, obońki, putnie, ferule.