Pienińscy flisacy podsumowują sezon
Do rekordu z 1975 znów zabrakło kilku tysięcy turystów, bowiem w minionym sezonie z usług pienińskich flisaków skorzystało 247 tys. turystów, których przewieziono na blisko 22,5 tys. łodzi. Dzieła tego dokonało 446 flisaków.
Coraz lepsze efekty przynoszą aktywne działania promocyjne prowadzone podczas targów turystycznych w Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu i Kijowie oraz Małopolskiego Festiwalu Smaku i „Agropromocji”.
Ze względu na rosnące zainteresowanie spływem turystów zza Bugu, w tym roku po raz pierwszy, wydano materiały promocyjne w językach rosyjskim i ukraińskim. Każdy uczestniczący w spływie mógł także zakupić na pamiątkę nowy film o Przełomie Dunajca i pienińskich góralach, przygotowany w trzech wersjach językowych: polskiej, angielskiej i niemieckiej.
– Jesteśmy przygotowani na zwiększenie ruchu turystycznego. Zakończony sezon był także okresem intensywnego inwestowania w naszą bazę.
Poprawiliśmy komfort obsługi turystów na przystaniach w Sromowcach-Kątach oraz Sromowcach Niżnych. Zmodernizowaliśmy biuro spływu i wprowadziliśmy kolejne usprawnienia w systemie obsługi turystów.
Po poczynionych inwestycjach i zmianach organizacyjnych jesteśmy w stanie zapewnić sprawną obsługę dla co najmniej 400 tys. turystów – powiedział Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich, podczas konferencji prasowej sumującej tegoroczny sezon spływu Przełomem Dunajca.
Co prawda od przyszłego roku wzrasta nieznacznie (o 4 zł) cena biletu, ale trudno się temu dziwić, bowiem dotychczasowa utrzymywana była od 2005 r. Nadal na spore i atrakcyjne zniżki będą mogły liczyć grupy zorganizowane oraz dzieci i młodzież do lat 18.
Flisacy zamierzają także wprowadzić, na życzenie zainteresowanych, nową usługę – regionalny obiad (w cenie około 12 zł). Takie specjalne, „flisackie posiłki” serwowane będą w renomowanych pienińskich, karczmach, zajazdach i restauracjach, a czas ich spożycia będzie zsynchronizowany z udziałem turystów w spływie.
– Najwyższa pora na podjęcie takiej próby, bo nasza tradycja i kultura kulinarna ma udokumentowaną, wielowiekową przeszłość, więc warto piękno Pienin poznawać także i z tej perspektywy – dodaje Jan Sienkiewicz.