Pracowity okres dla TOPR
Tylu wypadków narciarskich na stokach w rejonie Zakopanego nie było nigdy dotąd.
W czasie Świąt i sylwestra zdarzało się, że do zakopiańskiego szpitala w ciągu dnia trafiało nawet ok. 150 rannych narciarzy i snowboardzistów. Obrażenia były różne od drobnych urazów po ciężkie rany kręgosłupa czy głowy. Rekord wypadków 30 grudnia padł na Palenicy Białczańskiej. Tego dnia na tym stoku ratownicy TOPR pomagali 32 narciarzom. To właśnie na łatwiejszych, ale za to zatłoczonych trasach dochodzi zawsze do największej liczby wypadków. Najmniej poszkodowanych zwykle jest na Kasprowym Wierchu. A przypomnijmy, że stara zasada głosi: “Narciarze! Nie łamcie nóg, łamcie narty!”
Nie obyło się również bez interwencji “turystycznych”. W sobotę koło godz. 19 ratownicy TOPR dotarli do trojga turystów, którzy razem z lawiną spadli z Siwej Przełęczy w Tatrach Zachodnich. Ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Koło godz. 15 na pomoc poszkodowanym wyruszyły dwie grupy ratowników. Początkowo był telefoniczny kontakt z turystami. Później nie odpowiadali na smsy wysyłane przez ratowników.
Turyści z woj. Śląskiego spadli w dół razem z lawiną, ale udało im się z niej szybko wydostać. Kobiet, która towarzyszyła mężczyznom miała ranne kolano. Ratownicy TOPR początkowo mieli z nimi telefoniczny kontakt. Później turyści przestali odbierać. Nie odpowiadali na smsy. Później okazało się, że rozładowały im się baterie. Troje turystów szło z Dol. Chochołowskiej czarnym szlakiem w kierunku Siwej Przełeczy (1812 m n.p.m). Początkowo nie było wiadomo, czy spadli w stronę Hali Pysznej, czy też z powrotem w kierunku Chochołowskiej. Na miejsce wypadku wyruszyli ratownicy TOPR. W akcji tylko początkowo mógł brać udział śmigłowiec, bo w górach wieje bardzo silny wiatr halny. Jego prędkość przekracza 100 km na godz.
Ratownicy na miejsce wypadku wyruszyli z dwóch stron: z Kościeliskiej i Chochołowskiej, bo nie było dokładnie wiadomo, gdzie są poszkodowani. Koło godz. 19 w ciemnościach ratownicy odnaleźli turystów. Okazało się, że spadli do Dol. Starorobociańskiej w okolicach Dol. Chochołowskiej.
W Tatrach obowiązuje drugi – w pięciostopniowej skali – stopień zagrożenia lawinowego.