Ratujmy kaplicę w Chochołowskiej
Już wkrótce z krajobrazu Polany Chochołowskiej może zniknąć legendarna kaplica. Wszystko przez ambicje lokalnych włodarzy i chęć przypodobania się hierarchom kościelnym.
To tu podczas górskich wędrówek modlił się nie jeden raz Karol Wojtyła. Rzesze górali co roku przychodzą tu na Pasterkę. W sezonie w każdą niedzielę niewielka drewniana kapliczka odwiedzana jest przez turystów, którzy przybywają na Mszę św. Tłumnie robi się tu także podczas odpustu na św. Jana Chrzciciela. Wiele nowożeńców wybiera to miejsce, by właśnie tu powiedzieć sobie sakramentalne “tak”. Kaplica została wybudowana z końcem lat pięćdziesiątych, z myślą o pasterzach wypasających w okolicy owce. To dla nich ksiądz przyjeżdżał tu co niedzielę, by odprawić Mszę św. Szybko jednak nabożeństwa te polubili turyści.
Kapliczka na dobre wpisała się w scenerię Polany Chochołowskiej. Pojawiła się też w serialu “Janosik”. Czy niedługo ten obiekt sakralny zniknie z krajobrazu? Miejscowi działacze zamierzają ją rozbudować. Jan Piczura ze Wspólnoty 8 Uprawnionych Wsi z siedzibą w Witowie i przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości w powiecie tatrzańskim twierdzi, że pomysł wyszedł od kardynała Stanisława Dziwisza podczas wycieczki w Dolinie Chochołowskiej, w której uczestniczył także biskup Tadeusz Rakoczy. – Po wycieczce spotkaliśmy się przy herbacie. Był też prezes wspólnoty Józef Babicz. Kardynał stwierdził, że jakoś należałoby uczcić 25. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Dolinie Chochołowskiej. Pierwszym pomysłem było wybudowanie pomnika, ale po jakimś czasie kardynał Dziwisz poprosił nas o to, by zadbać o kaplicę, odnowić ją – opowiada Jan Piczura.
Niedawno do kard. Stanisława Dziwisza pojechała delegacja. Gościem metropolity krakowskiego byli: ks. proboszcz Krzysztof Pilarz, wiceprezes wspólnoty Józef Nędza, Jan Piczura, radny powiatu tatrzańskiego Józef Szwab i zakopiański architekt Jan Karpiel Bułecka. Przedstawili koncepcję przebudowy kapliczki. 6 lipca kardynał planuje przyjazd do Doliny Chochołowskiej i odprawienie Mszy św. już w zmodernizowanej kaplicy. Inwestycję niemal w całości ma sfinansować Wspólnota 8 Uprawnionych Wsi. – Doliną Chochołowską zarządza Wspólnota, a teren pod kapliczką jest własnością parafii – wyjaśnia Piczura. – Parafia otrzymała działkę w spadku. Zapisała ją w testamencie Aniela Szwab – dodaje ks. Krzysztof Pilarz.
Projektem rozbudowy kaplicy zajął się Jan Karpiel Bułecka, który wyjaśnia, na czym będzie polegał remont kaplicy wraz z jej rozbudową. Według projektanta obecna kapliczka będzie niemal w całości zachowana i ma stanowić absydę. Będzie dobudowana kruchta, wieża i podcienia. Wszystko z drewna podarowanego przez Wspólnotę. – Całość stanie na kamiennych peckach. Nie będzie betonowej ławy. Przy remoncie nie będzie używany ciężki sprzęt – zastrzega architekt. Ołtarz z kamienia i brązu zaprojektuje i wykona prof. Bronisław Chromy, znany krakowski rzeźbiarz. – Kaplica nie jest zabytkiem, a to będzie tylko niewielka rozbudowa – zapewnia Jan Piczura. – W czasie deszczu będzie się można schować pod zadaszenia. Z końcem kwietnia remont kaplicy zgłosiliśmy w starostwie tatrzańskim. Teraz czekamy na uprawomocnienie zgłoszenia – mówi. Tymczasem według prawa budowlanego taka inwestycja wymaga już pozwolenia na budowę.
– Nie mam żadnej oficjalnej informacji na temat przebudowy kaplicy na Polanie Chochołowskiej. Każde przedsięwzięcie realizowane na terenie parku narodowego i obszarze NATURA 2000 wymaga uzgodnień nie tylko z dyrekcją parku, ale również z ministrem środowiska – mówi zdziwiony Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Oczekuję na formalne wystąpienie Wspólnoty 8 Wsi o zgodę na rozbudowę. Poza tym o takim przedsięwzięciu muszę poinformować Radę Naukową Parku i zasięgnąć jej opinii. Takiego samego postępowania wymaga modernizacja kolejki, jak i przebudowa kaplicy. Każda inwestycja, która nie służy celom parku wymaga zgody Ministra Środowiska, oceny oddziaływania na środowisko. O tym mówi Ustawa o ochronie przyrody – tłumaczy. Minister Środowiska może wydać zgodę na przebudowę czy rozbudowę, która nie służy celom parku narodowego, ale inwestor musi oficjalnie wystąpić z prośbą do ministerstwa.