Skrzydlaci ratownicy bliżej Kotliny Jeleniogórskiej
Nowe śmigłowce ma otrzymać w tym roku Lotnicze Pogotowie Ratunowe. Nieoficjalnie mówi się, że jeden z nich będzie stacjonował w Bolesławcu, czyli blisko Karkonoszy, gdzie często dochodzi do wypadków.
Takie informacje przekazano podczas wczorajszego szkolenia pracowników pogotowia ratunkowego i oddziału ratunkowego jeleniogórskiego szpitala. W szkoleniu uczestniczyli też pracownicy służby zdrowia z Lwówka, Lubania i Zgorzelca. O śmigłowcach mówił m.in. dyrektor LPR Antoni Urbanowicz.
To dobra wiadomość dla naszego regionu. Oznacza to bowiem, że śmigłowiec będzie miał znacznie bliżej do Kotliny Jeleniogórskiej a przede wszystkim w Karkonosze, gdzie jest najczęściej potrzebny. Obecnie w razie wypadku w górach, pomoc przylatuje z Wrocławia.
– Teraz śmigłowiec będzie zdecydowanie bliżej nas – mówili uczestnicy szkolenia. – Szkoda jednak, że nie będzie stacjonował w Jeleniej Górze. Tutaj jest bardziej potrzebny niż w Bolesławcu. No i mamy gotowe lądowisko przy szpitalu. W bolesławieckim szpitalu nie ma nawet oddziału ratunkowego (ma dopiero powstać). Argumenty są jednak takie, że wokół Bolesławca jest lepsza sieć dróg i łatwiej stamtąd przetransportować chorego.
Ratownicy GOPR mają nadzieję, że nowy śmigłowiec będzie lepszy od tego, który obecnie służy we Wrocławiu. Ich zdaniem, wrocławska maszyna kiepsko radzi sobie w trudnych warunkach.
O tym, że w Jeleniej Górze potrzebny jest śmigłowiec, przekonaliśmy się wiosną tego roku, kiedy to na Górze Szybowcowej stacjonowały wojskowe Sokoły. Odbywało się tam szkolenie pilotów wojskowych, ale śmigłowce przy okazji latały na wezwanie GOPR-u. Interweniowały ponad 40 razy, w kilku przypadkach ratując życie poszkodowanym w wypadkach na stokach.