Tratwami do Gdańska
Pięciu flisaków zamierza w ciągu trzech tygodni dopłynąć do Gdańska. Wyruszyli z przystani w Sromowcach Kątach w poniedziałek 11 czerwca.
![]() |
Flisacy spływają do Gdańska fot. Aneta Dusik, arch. www.tygodnikpodhalanski.pl |
Poniedziałek, tuż po godz. 10. Ostatnie przygotowania przed wyprawą. Rutynowa kontrola łodzi. Pakowanie reszty rzeczy. Każdą czynność śmiałków z uwagą śledzi grupa gapiów. Niektórzy z niedowierzaniem kręcą głową. – Osiemset kilometrów? Jak oni sobie poradzą? – powtarza się pytanie na brzegu.
Czterech Staszków (dwóch Janczych, Sproch i Chmiel) i jeden Jasiek (Sienkiewicz) są już gotowi. Teraz jeszcze łodzie poświęci miejscowy ksiądz. Góralska kapela jako pierwsza wygodnie rozsiada się z tyłu na tratwach. Z przodu jest przygotowane miejsce dla posłanki z Pienin. Flisacy obiecują dostarczyć parlamentarzystkę na posiedzenie Sejmu. – Mamy mało czasu, muszę być dziś na komisji – rzuca przez ramię Anna Paluch. Wypływają. Pierwsza przystań w Łącku. Później – Tarnów, Warszawa i Gdańsk.
– W ekstremalnych warunkach skorzystamy z silnika zamontowanego na łodzi – wyjaśnia Jan Sienkiewicz, prezes flisaków. Zapory oraz progi wodne przewoźnicy mają zamiar pokonać lądem. W newralgicznych punktach łodzie wyciągane będą z wody i przewożone samochodem. – Mamy wóz techniczny – zdradzają podróżnicy. Kierowca auta ma się zajmować zaopatrywaniem ich w jedzenie oraz organizacją noclegów.
– Nie ustaliliśmy, kto będzie na łodzi mamą. Nie zastanawialiśmy się także nad takimi prozaicznymi sprawami, jak przygotowywanie jedzenia. Na całą trasę zabieramy pienińską wodę – żartuje Jasiek Sienkiewicz. – No i ryby w Wiśle łowić będziemy, bo zdrowe, dobrze wymoczone w tej zaprawie, w której pływają – wtrąca najmłodszy Staszek. Jeśli pogoda dopisze, wyprawa flisaków do Gdańska potrwa 3 tygodnie. Na trasie górale będą wymieniać się zadaniami na łodzi. – Uwaga! Dwóch spośród nas do Gdańska płynie z ofertą matrymonialną. Dwaj najmłodsi panowie nie wkładali jeszcze obrączki na palec. Może ta wyprawa coś zmieni – zastanawia się prezes flisaków. Wyprawa do Gdańska ma być reklamą – nie tylko dla stowarzyszenia flisaków, ale również regionu pienińskiego. Przewoźnicy podczas spływu odwiedzą 7 województw, w których będą opowiadać o atrakcjach, zwyczajach i wypoczynku w Pieninach. – Nie wszyscy wiedzą, co to takiego Spływ Dunajcem. Nie każdy dotrze do informacji, że w Czorsztynie, w którym mieszka zaledwie 500 osób, jest około 10 tys. miejsc noclegowych – mówi Sienkiewicz.