Unijny oscypek
Czy rzeczywiście oscypki po zarejestrowaniu w Unii podrożeją o co najmniej 20 proc.? Z jakimi kontrolami muszą liczyć się ich producenci i jakie dotacje obiecuje Ministerstwo Rolnictwa?
![]() |
fot. Beata Zalot, arch. www.tygodnikpodhalanski.pl |
Dla podhalańskich baców 2 lutego to data historyczna. W tym dniu oscypek stanie się pierwszym polskim produktem regionalnym, chronionym przez Unię Europejską. O obowiązkach, które w związku z tym spadną na producentów, bacowie rozmawiali między innymi z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa podczas spotkania w Nowym Targu w czwartek 25 stycznia. Producenci oscypka będą musieli poddać się 2 rodzajom kontroli – weterynaryjnej, która pozwoli im na uzyskanie specjalnego certyfikatu, i później kontroli Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Ta druga będzie badać zgodność produkcji z opisem dołączonym do wniosku złożonego w Brukseli oraz eliminować z rynku podróbki. By poddać się kontroli, producenci sami muszą się zgłosić, że są do niej gotowi i za nią zapłacić. Pierwsze, pilotażowe kontrole czekają baców już w kwietniu.
– Na certyfikat weterynaryjny już dziś bez kontroli może liczyć 3 baców. Wystarczy, że doniosą książeczki zdrowia, wyniki badań wody, zaświadczenia o zaszczepieniu psów i odrobaczeniu owiec – mówiła Barbara Zelek z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Nowym Targu.
– Nikt nie wymaga nie wiadomo jakich warunków do spełnienia – wyjaśniała. – Żadnych kafelków w oborach ani niczego w tym rodzaju producenci nie będą musieli mieć – uspokajała Monika Rzepecka, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przy Ministerstwie Rolnictwa.
Jak zapewniał podczas czwartkowego spotkania z bacami Dariusz Goszczyński, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych przy Ministerstwie Rolnictwa – producenci nie pozostaną sami. Już od przyszłego roku przez 2 lata będą mogli liczyć na dotacje ministerstwa. Niezależnie od liczby owiec czy wielkości produkcji hodowca produkujący oscypki otrzyma roczną dotację w wysokości 3,5 tys. zł. Jeśli będzie wytwarzał także bryndzę, będzie mógł się starać o identyczną dotację także na ten produkt. Producenci będą mogli też liczyć na refundację kosztów promocji oscypka, nawet w 70 proc. – Oscypek trzeba wypromować, trzeba powiedzieć konsumentom, jak rozpoznać dobrego oscypka od podróbki – stąd niezbędne są kampanie promocyjne, udział w targach, artykuły prasowe – tłumaczył bacom Goszczyński.
– Za kilka dni droga oscypka do Brukseli zakończy się, ale to jeszcze nie koniec. Wam musi się to opłacać – mówił do baców. Od 2 lutego nazwa oscypek będzie chroniona – przed podróbkami, osobami, które produkowały do tej pory oscypki poza tym regionem. Ale to wy teraz musicie pilnować jakości tego produktu, produkować zgodnie z tym, co napisaliście we wniosku do Brukseli – przekonywał Goszczyński.
– Jeśli ktoś będzie chciał iść na skróty, psuć markę tego produktu, będzie musiał być wychwycony przez was – mówił. Co za to? Jak zapewniał Goszczyński, cena oscypka powinna wzrosnąć o co najmniej 20 proc., tak działo się w przypadku innych produktów zarejestrowanych w UE.
Monika Rzepecka tłumaczyła, że kontroli zostaną poddani ci producenci, którzy się zarejestrują. Oprócz kontroli u nich, służących potwierdzeniu zgodności produkcji z opisem, inspekcja będzie też kontrolowała w całej Polsce mleczarnie i sklepy, by wyeliminować podróbki.