Zapchane Jakuszyce
– 40 minut wyjeżdżaliśmy w niedzielę z Jakuszyc! – opowiadają rozczarowani narciarze, którzy od lat spędzają wolne dni na biegówkach. Stały się one tak popularne, że w soboty i niedziele do Jakuszyc przyjeżdża po kilka tysięcy ludzi.
Jakuszyce są magnesem, bo mają doskonale przygotowane trasy biegowe, za które się nie płaci. Darmowe są również parkingi. Poza tym w zimowe weekendy przez Jakuszyce jeździ pełno ludzi na narty zjazdowe do Czech. Czasem dochodzą takie okazje, jak Puchar Świata w skokach narciarskich w Harrachovie.
Można powiedzieć, że Jakuszyce stały się ofiarą swojego sukcesu -jeszcze rok czy dwa-trzy lata temu takich tłumów, jak obecnie, tam nie było. Propagowanie narciarstwa biegowego i tras w Jakuszycach w końcu odniosło skutek. – Czegoś takiego się nie spodziewałem – przyznaje szef Stowarzyszenia Bieg Piastów, Julian Gozdowski.
Autobus dowożący od lat co niedzielę jeleniogórskich biegaczy do Jakuszyc utknął niedawno w korku aż na 40 minut. – W obie strony stał sznur samochodów – opowiada Wojciech Janusz, którzy jeździ do Jakuszyc na biegówki od kilkunastu lat. -Nasz autobus nie mógł przejechać, bo z drugiej strony nadjechał czeski TIR. Brakowało miejsca, by mogły się wyminąć.
Takie opowieści narciarzy nie są rzadkością. Gdy w sobotę czy niedzielę przyjedzie się do Jakuszyc wcześnie rano (np. o 8-9), z miejscem dla samochodu, i to blisko Polany Jakuszyckiej, nie ma problemu. Kilka godzin później auta stoją po obu stronach szosy. Mało kto zwraca uwagę na linię ciągłą na poboczu. Narciarze mówią, że szosa (zarządzana przez generalną dyrekcję dróg) mogłaby być odśnieżana szerzej. Jak powiedział nam Czesław Wandzel z Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze, o odśnieżaniu należy myśleć już latem i wtedy ocenić, gdzie kończy się utwardzone pobocze oraz postawić tam tyczki, by zimą kierowca samochodu z pługiem wiedział, skąd może uprzątnąć śnieg.
Narciarze pytają, czy nie można byłoby wykorzystywać parkingu po lewej stronie drogi z Jeleniej Góry, niedaleko leśniczówki. – To plac manewrowy leśników – mówi Julian Gozdowski. – Udostępniany jest nam zimą. Odśnieżymy go, zmieści się tam sześćdziesiąt samochodów. Miejsce to jest grząskie. Gdy jest cieplej, autobusy mogą mieć problem z wyjazdem. Inna sprawa, że w Jakuszycach przydałoby się dodatkowe miejsce nie dla kilkudziesięciu, lecz dla kilkuset aut.
Burmistrz Szklarskiej Poręby Arkadiusz Wichniak wskazuje na tereny nadleśnictwa obok stacji meteorologicznej i za leśniczówką. – Ale to są miejsca objęte programem Natura 2000, więc nie ma możliwości, by powstały tam parkingi – twierdzi. Tego samego zdania jest zastępca nadleśniczego w Szklarskiej Porębie, Krzysztof Krakowiak. Łąki w Jakuszycach nie mogą zostać zniszczone, bo są cenne przyrodniczo.
Po naszej stronie na nowe parkingi nie ma szans, ale paręset metrów dalej jest granica z Czechami i nieczynne zabudowania przejścia granicznego. Droga poszerza się tam o kilka razy. – Tam jest dużo miejsca, które można wykorzystać na parking dla czeskich narciarzy, którzy biegają po naszych trasach – mówi Julian Gozdowski.
Odradził on Czechom pomysł umieszczenia w budynkach po Straży Granicznej informacji turystycznej. – Ona powinna być w centrum miasta, a nie na granicy – uważa szef Biegu Piastów. Gdyby na przejściu powstał parking, budynki można byłoby wykorzystać jako centrum obsługi narciarzy, np. jako wypożyczalnie i szatnie. Czesi o tym pomyśle jeszcze nie wiedzą. Prezes Gozdowski często jest ich gościem, więc będzie miał pewnie wkrótce okazję, by ich przekonać do swojej koncepcji.
Weekendowe najazdy narciarzy na Jakuszyce i brak parkingów sprawiają, że zyskuje pomysł uruchomienia Kolei Izerskiej. Sprawa ciągnie się od lat, ale na szczęście interesuje się nią Dolnośląski Urząd Marszałkowski. Jego przedstawiciele publicznie zapowiadali, że doprowadzą do regularnych kursów, na początek ze Szklarskiej Poręby do Jakuszyc. Jak powiedział nam burmistrz Wichniak, lada dzień marszałek przejmie linię kolejową od starostwa. Julian Gozdowski ostrzega, że na doprowadzenie linii kolejowej do stanu używalności potrzeba milionów złotych. Nie słychać jednak nic o zastrzeżeniach ekologów, a to już ważny argument za tym, by zainwestować w tę linię. Innego wyjścia komunikacyjnego dla Jakuszyc zresztą nie ma. Terminu uruchomienia Kolei Izerskiej także.