‘Góry’ kwiecień 2012
Tematem wiodącym w kwietniowych GÓRACH są najważniejsze kontrowersje i mistyfikacje w historii alpinizmu. W głównym materiale numeru najbardziej znane sprawy, które kładą się cieniem na kultywowanym w naszym środowisku etosie ludzi gór szczegółowo opisuje Kuba Radziejowski.
Analizuje historię rzekomego pierwszego wejścia na McKinley’a przez Fredericka Cooka, opisuje sylwetki Karola Englischa i Tomo Česena, przypomina historię kwestionowanego wejścia Wandy Rutkiewicz na Annapurnę. Pokazuje jedną z najgłośniejszych mistyfikacji ostatnich lat – „zdobycie” korony Himalajów przez Koreankę Oh Eun-Sun, a także opisuje kontrowersje wokół Maestriego i jego (niedoszłego w świetle zebranych dowodów) pierwszego wejścia na Cerro Torre.
Nieprzypadkowo ta najsłynniejsza patagońska iglica zdobi okładkę kwietniowych GÓR, ponieważ tematyka z nią związana wraca jeszcze w dwóch materiałach. Maciek Ciesielski opisuje historię wytyczenia i powtórzeń Drogi przez Kompresor, patrząc na nią przez pryzmat instalowanych (i likwidowanych) na tej linii nitów. W numerze nie mogło zabraknąć także wywiadu ze wspinaczem, który na trwałe zapisał się w najnowszych dziejach wspinania na Cerro Torre – i to zarówno w związku z kontrowersjami, jak i znakomitymi wyczynami sportowymi. Mowa oczywiście o Davidzie Lamie, który w tym roku wraz z Peterem Ortnerem dokonał pierwszego prawdziwie klasycznego przejścia Drogi przez Kompresor.
Kolejnego kontrowersyjnego tematu dotyczy również rozmowa z Ryszardem Pawłowskim (jest to fragment wywiadu-rzeki, który ukaże się niebawem nakładem wydawnictwa GÓRY BOOKS). Himalaista opowiada w nim o wyprawach przewodnickich, porównując je ze sportowymi (a raczej – jak sam je określa – „pseudosportowymi”) i przekonuje, że przyklejona im łatka bywa niesprawiedliwa i krzywdząca, a wyprawy te nie są – jak chcieliby ich przeciwnicy – „samym złem”.
W temat kontrowersji i manipulacji, jakim może być poddany wyczyn/przejście alpinistyczne wpisuje się także ankieta GÓR, w której zapytaliśmy reprezentantów naszego środowiska: czy należy wierzyć na słowo, że dane przejście miało miejsce, czy potrzebna jest dokumentacja; czy relacja w magazynach branżowych powinna przedstawiać suche fakty, czy może mieć charakter swobodnej narracji, ubranej w formę, która najlepiej odpowiada piszącemu; i w końcu czy informacje o przejściach przesyłane do mediów powinny być przez kogoś weryfikowane, a jeśli tak, to przez kogo?
Odpowiedzi były różne, ale co do jednego nasi rozmówcy byli zgodni – potrzebna jest konkretna specyfikacja przejścia dołączona do każdej relacji. Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska, a także działając w trosce o szeroko pojęte wspólne dobro wspinaczy i czytelników postanowiliśmy zobligować wszystkich autorów piszących do GÓR (a także – siebie –jako redakcję) – do publikowania opisu każdego liczącego się i opisywanego w naszym magazynie przejścia według przygotowanego przez nas schematu. Wytyczne zamieszczamy w numerze. Mamy nadzieję, że jest to krok w stronę większej przejrzystości i sposób na uniknięcie niedopowiedzeń oraz wątpliwości, które mogły się pojawiać przy okazji beletryzowanych relacji, które – podkreślmy to – nie zostaną zastąpione szczegółowym opisem, ale jedynie o niego wzbogacone.
Ale kwietniowe GÓRY to nie tylko kontrowersje. Medialny temat – choć tym razem dając szansę na chwilę oddechu i uśmiech na twarzy – kontynuują rozważania na temat reklam wspinaczkowych w latach 80. ubiegłego wieku. Będą obcisłe getry, jaskrawe stroje, kultowe baletki i ciekawe tło historyczne.
Radzi powinni być także miłośnicy wspinaczki skalnej – we wszelakich jej formach. Przygotowaliśmy bowiem solidny skałoplan chorwackiego Strogiru, a w magiczne lasy portugalskiej Sintry zabiorą was Adam Karpierz i Kaja Marek. Fanom kamieni z pewnością przyda się topo Diabelskiego Schroniska w Kusiętach, gdzie znajduje się najtrudniejszy obecnie bulder w Polsce – Ali-Baba 8B+ Łukasza Dudka.
Jak zwykle możecie liczyć na naszych tatrzańskich maniaków, którzy tym razem są w wyjątkowo dobrej formie. Grzegorz Folta zaproponuje wejście na Gerlach rzadko uczęszczanym Żlebem Karczmarza, a Wojtek Szatkowski powspomina swoje podejścia i zjazdy trzema żlebami. Jak zwykle będzie historycznie, praktycznie, nostalgicznie, ale przede wszystkim – interesująco i tatrzańsko :-)