‘n.p.m.’ styczeń 2013
W styczniowym „n.p.m.” przyglądamy się bliżej konfliktowi wokół kolejki na Kasprowy Wierch. Zaglądamy też do ojczyzny Świętego Mikołaja – Laponii. Ponadto zachęcamy do zimowych wędrówek po Małej Fatrze i przekonujemy, że Tatry w styczniu nie muszą być straszne, nawet dla początkujących.
Kolejka przyszłości
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Najwyższa Izba Kontroli i prokuratura – wszystkie zostały zawiadomione o możliwości popełnienia przestępstwa i działania na szkodę państwa. Powód – próba prywatyzacji Polskich Kolei Linowych. Danie główne – kolejka na Kasprowy Wierch. W najnowszym „n.p.m.” konflikt, który rozpala emocje niemal wszystkich miłośników tatrzańskich wędrówek.
– W kontekście planów prywatyzacyjnych nieważne jest, czy inwestor pochodzi z kraju, czy z zagranicy. Istotne jest, na jakich zasadach prowadzi swój biznes i po jakie środki sięga. To raczej kwestia etyki, a z tym – jak wiadomo – bywa różnie. I tego właśnie się obawiamy – komentarz Szymona Ziobrowskiego z Tatrzańskiego Parku Narodowego najlepiej chyba oddaje nerwowe nastroje wokół planów dotyczących historycznej kolejki.
Podróż po nowe życie
Laponia to nie tylko ojczyzna Świętego Mikołaja. To także niezwykłe miejsce do górskich wędrówek, choć najwyższy szczyt Halti ledwo przekracza 1300 m n.p.m. Zapraszamy w rejon, gdzie wiatr i mróz nikogo nie oszczędzają. Ale warto się odważyć, bo w nagrodę czekają zorza polarna i niesamowite przygody.
Samoobsługa w Grand Hotelu
Kto kiedykolwiek był na Słowacji i miał okazję wędrować fatrzańskimi szlakami, ten wie, jak atrakcyjne są dla wędrowców te pasma górskie. Śnieżne warunki i wysoki mróz mogą jednak zachęcić do posmakowania mniej znanej – zwanej Luczańską – południowej części Małej Fatry i zimowego przejścia na rakietach jej graniowego, czerwonego szlaku.
Jak ugryźć Tatry zimą
Czasem tekst w górskim magazynie jest jak nauka jazdy na czterokołowym rowerku albo pływanie strzałką w dmuchanych rękawkach dookoła basenu. Albo może jeszcze lepiej – jak pierwsze żeglarskie kroki na starym, poczciwym „Optymiście”. W styczniu przekonujemy, że nawet ci, którzy do tej pory w ogóle nie chodzili zimą po Tatrach, mogą znaleźć miejsca, gdzie będą się czuć jak ryba w wodzie. Zachęcamy do wędrówek po obleganych latem szlakach, które zimą nabierają znacznie bardziej przyjaznych klimatów.
Królestwo za hale
Gdyby nie ludzie, byłby tu las. Niewysokie góry Sądecczyzny nie dorosły do piętra hal. Tym bardziej więc za prawdziwy rarytas uchodzą tutejsze górskie łąki i polany, na których można założyć biwak, podglądając zwierzynę i parząc zioła. Śpieszmy zatem na hale Beskidu Sądeckiego – tak szybko znikają.
Ponadto
Herbaciana przygoda – Niewiele chińskich prowincji jest tak znanych na świecie jak Syczuan. Pierwsze skojarzenia to pikantna kuchnia, ojczyzna pandy wielkiej czy tragiczne w skutkach trzęsienia ziemi. Do Syczuanu mogą jednak przyciągnąć mniej znane, ale nie mniej istotne symbole tej prowincji – herbata i góry.
Góry zamiast plaży – Trudno o większą przyjemność niż całodniowa wędrówka górska polegająca wyłącznie na schodzeniu trasą długości 16 kilometrów z wysokości ponad 1200 metrów aż do poziomu morza. I to do miejsca, z którego można się wydostać, tylko wracając z powrotem pod górkę, albo z pomocą promu. A tak jest na Krecie, która nawet styczniu bywa gorąca.
Narty, grzyby, las – Nie samymi Jakuszycami żyje amator biegówek… Na weekendowy wypad na deskach polecamy tym razem Góry Stołowe, zwabieni obietnicą przygotowanych tras i atmosferą Pasterki.
Wojtek Bellon zagląda w oczy – Jest Pan pierwszym klientem w tym tygodniu! – w tak zadziwiający sposób potrafi witać gości gospodarz bacówki w Bartnem. Aż trudno uwierzyć, że są jeszcze takie miejsca w Polsce. Zachęcamy do wyjazdu w Beskid Niski.
Licencja na dobre spanie – Dla wielu z nas dobry sen to niezbędny warunek, by z energią funkcjonować po przebudzeniu. Ta kwestia dotyczy szczególnie sytuacji, w których przyjdzie nam nocować w plenerze. Zależnie od pory roku i panujących na zewnątrz warunków atmosferycznych potrzebujemy śpiwora, który zapewni nam optymalny komfort i poczucie bezpiecznego snu. W styczniowym „n.p.m.” poradnik o śpiworach.
Za wrzątek się u nas nie płaci – Jakub Terakowski tym razem rozmawia z Piotrem Pacholarzem, prezesem małopolskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych. Niestety, wnioski z rozmowy nie są optymistyczne. Frekwencja w obiektach spada, a młodzież zamiast górskich wędrówek woli wycieczki autokarowe. – Mam kilka plecaków dla potrzebujących. Dawniej uczniowie rezerwowali je na miesiąc przed wycieczką, teraz wolą walizki na kółkach – przyznaje ze smutkiem prezes Pacholarz.