“n.p.m.”, luty 2008
W lutowym wydaniu “n.p.m.” między innymi: Paweł Urbański – Bariery są po to, żeby je łamać; Gerlach – Prywatna audiencja u Króla Tatr; Maroko – Pojedynek z Toubkalem; Fotografowie górscy.
Paweł Urbański – Bariery są po to, żeby je łamać
Na Aconcaguę (6962 m n.p.m.) weszły tysiące Polaków. Jednak wyprawa Pawła Urbańskiego była jedyna w swoim rodzaju. Student z Gdańska jest pierwszym niewidomym Polakiem i Europejczykiem, który podjął próbę wejścia na prawie 7000 metrów n.p.m.!
– Trzeba żyć normalnie, bez ograniczeń – tak mówi o swojej przygodzie w Andach.
Stracił wzrok, gdy miał 12 lat. Wielu na jego miejscu zamknęłoby się w czterech ścianach swojego pokoju. Ale Paweł się nie poddał. Wyjechał na stypendium do Norwegii. A gdy został studentem, poznał trójmiejską ekipę Kuby Jakubczyka, który szykował wyjazd do Ameryki Południowej. Paweł pojechał z nimi. Lutowym “Tematem numeru” jest właśnie przejmujący reportaż o niewidomym pasjonacie gór.
Publikacja nie jest przypadkowa, bo dalsze plany Pawła są bardzo ambitne. Chce zdobyć Koronę Ziemi. W lutym rusza na Kilimandżaro. Idzie śladami Ericha Weihenmayera – pierwszego niewidomego himalaisty, który w ciągu 7 lat zdobył najwyższe szczyty wszystkich kontynentów.
Gerlach – Prywatna audiencja u Króla Tatr
Zdobycie najwyższego szczytu Tatr to marzenie wielu miłośników gór. Niestety, na Gerlach można wejść tylko latem lub wczesną jesienią i to wyłącznie z wykwalifikowanym przewodnikiem. “N.p.m.” proponuje jednak relację z niezwykłego, bo samotnego, i to w dodatku zimowego, ataku na Gerlach.
– Spotkanie z Królem było pasmem “wtop”, poznaniem własnych ograniczeń, ale przede wszystkim wspaniałą przygodą. Tym mocniej zapamiętaną, bo przeżytą sam na sam z górami – tak swoją wyprawę wspomina Grzegorz Grupiński.
Maroko – Pojedynek z Toubkalem
Kiedy pada hasło “czterotysięczniki”, wszystkim przychodzą do głowy europejskie Alpy z Mont Blanc na czele. Tymczasem są odważne kobiety, które ruszają od razu do Afryki. Katarzyna Warszta postanowiła pobić swój górski rekord wysokości wejściem na Jebel Toubkal (4167 m n.p.m.). Uznała, że Atlas Wysoki to świetne miejsce na trekking i zdobycie szlifów w górach wysokich.
– Cztery tysiące metrów to wystarczająca wysokość do zorganizowania pierwszej wyprawy wysokogórskiej przez tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z wysokimi górami. A doświadczonym turystom Maroko i Jebel Toubkal oferują niezwykłe widoki oraz spotkanie z egzotyczną kulturą i niezwykłą codziennością Berberów zamieszkujących te góry – wspomina swoją podróż.
W dzień ponad 30 stopni Celsjusza, a w nocy temperatura spada kilka stopni poniżej zera. Wędrówka najpierw w piasku, a później po śniegu. Tak duże zróżnicowanie klimatyczne sprawia, że wejście na Jebel Toubkal – choć nie sprawia technicznej trudności – jest sporym wysiłkiem. Jak sobie z tym poradziła kobieta?
A ponadto:
Greckie Meteory – Metéoros po grecku znaczy “wzniesiony w górę” lub “będący wysoko w powietrzu”. Idealna nazwa dla mistycznych ostańców z trudnodostępnymi wierzchołkami, wznoszącymi się na wysokość do 540 m n.p.m., od tysiącleci inspirujących outsiderów uciekających od życia społecznego. To właśnie w tym miejscu, w licznych grotach skalnych zakładano pustelnie. Dziś to także raj dla wspinaczy. Przez 30 lat XX. wieku wytyczono na 50 skalnych wieżach i ponad 80 innych skałach około 700 dróg, z których najdłuższe przekraczają długość 300 m.
Karkonosze – Właściciele pensjonatów w Karpaczu odradzają turystom zimową wspinaczkę na Śnieżkę. W zamian proponują spacer na pobliski Grabowiec, gdzie można napić się wody z cudownego źródełka. Trzeba jeszcze tylko z wodą w ustach obiec siedem razy kaplicę świętej Anny, by znaleźć szczęście w miłości. Nie warto jednak słuchać życzliwych gospodarzy, bo zimowy trawers z Karpacza przez Śnieżkę, Słonecznik, Szrenicę do Szklarskiej Poręby dostarcza niesamowitej adrenaliny.
Gorce – Kogo można spotkać zimą na trasie z Rabki na Turbacz? Jaką tajemnicę kryje Jaworzyna Kamienicka z Bulandową Kapliczką? Czy pod Gorcem można za darmo przenocować w sympatycznej chatce? I wreszcie, czy zimą w nieczynnej bazie na Lubaniu jest szansa na schronienie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w relacji z samotnej, zimowej wędrówki po Gorcach. Z niej dowiecie się także, że są jeszcze w Polsce kierowcy, którzy podróżują po kraju z mapami z czasów. Władysława Gomułki.
Fotografowie górscy – Dwie godziny czekania i ćwierć sekundy, by uwiecznić to, na co się czekało. Czasami statyw przesunie się o milimetr i wszystko na zdjęciu jest poruszone. I cały wysiłek idzie na marne. Schodzisz na dół i obiecujesz sobie, że już nigdy więcej. Ale i tak tam wrócisz. Są w Polsce ludzie, którzy ruszają w góry wtedy, gdy wszyscy z nich schodzą, bo psuje się pogoda, To profesjonalni fotografowie górscy. To o nich jest reportaż “Góry w klatce”.
Freeride – W poradniku “n.p.m.” tym razem zachęcamy do uprawiania sportu o wdzięcznej nazwie freeride. To nie tylko ściganie się z lawinami i skoki z wysokości trzeciego piętra. To po prostu nieopisana przyjemność jazdy poza przygotowanymi trasami.