“n.p.m.”, luty 2009
W lutowym numerze „n.p.m.” między innymi: dlaczego ludzie chcą bić w górach różne rekordy, niezwykła wyprawa w afrykańskie Góry Smocze, a także zimowe wejście na trudno dostępne Niżnie Rysy w Tatrach, reportaż z zapomnianej Miedzianki w Rudawach Janowickich oraz rozmowa z Jarosławem Rabiaszem, wieloletnim komendantem Straży Parku TPN.
Wyżej, szybciej, oryginalniej – George Mallory zapytany, po co próbuje wejść na Mount Everest, odpowiedział „Bo jest”. Jednak z czasem wspinaczom sama obecność szczytów przestała wystarczać. Zaczęło liczyć się nie tylko to, czy się go zdobyło, ale to, czy udało się to zrobić przed wszystkimi innymi, nową trasą lub w rekordowym czasie. Alpiniści i zwykli miłośnicy gór zaczęli bowiem stawiać przed sobą nowe cele – czasem bardzo ambitne, czasem mniej, ale zawsze ciekawe. Dlaczego alpinistów interesuje Korona Himalajów i Karakorum? Po co ludziom Korona Ziemi? Dlaczego porywamy się na Koronę Gór Polskich i to w rekordowym czasie? Po co miłośnicy gór stają do rywalizacji o różnej maści koronki? Jakie górskie rekordy cieszą dziś największą popularnością? O tym przeczytacie w tekście Andrzeja Bazylczuka.
Chłopcy bez zapałek – Wbrew nazwie Niżnie Rysy (2430 m n.p.m.) nie są jakimś tam niższym wierzchołkiem Rysów. Patrząc znad Moka, można uznać wręcz odwrotnie – kulminacja Rysów wydaje się dodatkiem do Niżnich Rysów, opadających w stronę Czarnego Stawu imponującą, wysoką na ponad 600 metrów północno-zachodnią ścianą. Można powiedzieć, że ten szczyt ma słaby „piar”, bo mnóstwo turystów bierze go właśnie za Rysy, ignorując jego samodzielność, a nawet istnienie. Niżnie Rysy to pierwszy szczyt w długiej grani, która oddziela się od głównego grzbietu Tatr na Rysach i biegnie daleko na północ, wyznaczając granicę ze Słowacją. W tej grani wznoszą się między innymi Żabie Szczyty – Wyżni i Niżni, tworzące otoczenie kotliny Morskiego Oka od wschodu.
Bohaterowie relacji z zimowego wejścia na Niżnie Rysy przekonali się, że biwakowanie w ponaddwudziestostopniowym mrozie może być konkurencją samą w sobie. Jednak z samego wejścia najbardziej zapamiętali nie temperaturę, ale pewną zabawną i żałosną zarazem przygodę. Jaką? Zapraszam do lektury opowieści Grzegorza Grupińskiego.
Kraina dzikich koni – Wakacyjny pobyt Malwiny Janas i Adama Mińskiego w południowej Afryce trwał prawie sześć tygodni. Przez ten czas udało się im szczęśliwie zrealizować niemal cały założony plan. Zwiedzili Kapsztad i jego okolice, zobaczyli niesamowite wydmy Pustyni Namib i zagubione pośród pustkowi wioski plemienia Himba. Zagłębili się także w prawdziwą ostoję dzikiej przyrody – deltę rzeki Okawango. Wszystkie te wspaniałe miejsca zamknęli piękną klamrą spod znaku gór, zaczynając podróż trekkingiem w jednym z największych kanionów świata – Fish River Canyon w Namibii, a kończąc ją na Górach Smoczych na pograniczu Lesotho i RPA. W lutowym „n.p.m.” relacja z zapomnianych afrykańskich gór.
A ponadto:
Przygoda w hiszpańskich kanionach – Góry Majorki oferują mnóstwo wspaniałych ścian wspinaczkowych z pięknymi widokami, wiele łatwiejszych lub trudniejszych szlaków turystycznych oraz świetne drogi rowerowe. Tym razem proponujemy wyprawę w hiszpańskie kaniony.
Foka niczym lokomotywa – Zimą Bieszczady są zupełnie puste. Nie dotarły tu jeszcze imponujące inwestycje narciarskie, dzięki czemu wędrówki na pustkowiu są bardzo przyjemne. Proponujemy skitourową wyprawę na Wielką Rawkę i Połoninę Caryńską.
I nikt tam nie wie, kim jestem – Miedzianka to dziś zapomniana wioska w Rudawach Janowickich. Ma jednak niezwykle bogatą historię związaną między innymi z niemiecką przeszłością. Warto ją poznać przed wyjazdem w ten rejon polskich gór.
Poradnik o czekanach – Czekan jest chyba najbardziej rozpoznawalnym akcesorium alpinistycznym. To on często decyduje, czy wyjdziemy cało ze śnieżnej pustyni, jaką są góry wysokie. Jaki czekan warto kupić? O czym warto wiedzieć przed zimowym wyjściem w góry?
Tatry to nie cyrk – Jarosław Rabiasz był wieloletnim komendantem Straży Parku TPN. Po trzynastu latach pracy na tym stanowisku postanowił uspokoić swoje życie. W rozmowie z „n.p.m.” opowiada między innymi o tym, jakie problemy mają strażnicy podczas spotkań z tatrzańskimi turystami.