Pierwsza czynność
Udzielanie pierwszej pomocy nie polega jedynie na wykonaniu czynności typowo ratunkowych takich jak: założenie opatrunku, unieruchomieniu złamania czy przeprowadzenia resuscytacji; ale także na zapewnieniu poszkodowanemu bezpieczeństwa, czy wezwaniu służb ratowniczych.
Znajdując się w rejonie wypadku, zobowiązani jesteśmy do udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu:
-
nieznajomemu turyście, ponieważ posiadamy (a przynajmniej powinniśmy posiadać) największe doświadczenie górskie spośród pozostałych osób, nawet jeżeli powstanie konieczność zmiany planu naszej wycieczki;
-
turyście z naszej grupy, ponieważ jesteśmy prawnie za niego odpowiedzialni;
-
każdej osobie potrzebującej pomocy, gdyż tak stanowi polskie prawo i moralny obowiązek każdego człowieka.
Obowiązuje zasada: przede wszystkim nie szkodzić!
Gdy w czasie wędrówki na szlaku usłyszymy wołanie o pomoc, w pierwszej kolejności należy ustalić miejsce wypadku. Trzeba rozważnie ocenić sytuacje, czy dotarcie do poszkodowanego nie będzie narażać naszego zdrowia i życia, następnie wybrać optymalny sposób postępowania, a przede wszystkim korzystny dla poszkodowanego i zapewniający również bezpieczeństwo ratującym. Nigdy nie starajmy się zastąpić goprowców, gdyż brak fachowości może zwielokrotnić urazy poszkodowanego, a nawet spowodować nowy wypadek.
Jeżeli dotarcie do poszkodowanego okaże się niemożliwe, należy pozostać w miejscu gdzie mamy z nim kontakt głosowy i poprzez rozmowę dodawać mu otuchy. Równocześnie należy powiadomić służby ratunkowe lub jeżeli jesteśmy sami, wołać o pomoc.
Pierwszą czynnością po dotarciu do poszkodowanego, powinno być jego zabezpieczenie przed dalszymi urazami (mogącymi powstać od np. spadających kamieni, dalszego obsuwania się, wychłodzenia organizmu) oraz zapobieganie powstaniu i pogłębianiu się wstrząsu pourazowego. W następnej kolejności powinniśmy udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy. Jeżeli jesteśmy w większej grupie, najodpowiedniejsze wydaje się równoczesne wykonanie powyższych czynności. W przypadku większej ilości poszkodowanych, należy przeprowadzić selekcję i w pierwszej kolejności zająć się najbardziej potrzebującym pomocy. Nie należy zapominać o powiadomieniu służb ratunkowych o wypadku. W dobie szeroko rozwiniętej telefonii komórkowej, nie ma już większego problemu z łącznością telefoniczną w górach. Gdy nie posiadamy telefonu NMT lub GSM, radia CB, radiotelefonu PZK, pozostaje nam powiadomienie GOPR w tradycyjny sposób. Wysyłamy najbezpieczniejszą i w miarę najkrótszą drogą, co najmniej dwie najbardziej doświadczone osoby z grupy lub świadków wypadku, celem powiadomienia o zaistniałym wypadku. W terenach odległych od zamieszkałych miejsc, dobrze jest wysłać dwie “dwójki” w dwa różne miejsca, na wypadek gdyby w jednym z miejsc nie było kontaktu radiowego lub telefonicznego z służbami państwowymi (policja, straż pożarna, pogotowie, GOPR, Straż Graniczna). Osoby zgłaszające wypadek, powinny wtedy poinformować ratowników, że są jednym z dwóch wysłanych zespołów.
Co robić w przypadku, gdy uczestnikami naszej wycieczki są dzieci, młodzież lub turyści będący pierwszy raz w górach i nie wiedzą jak należy się zachować w tym specyficznym terenie, a także obawiamy się, że wysyłając któregokolwiek z nich o pomoc, narazimy na pobłądzenie lub wypadek? Pozostaje nam po udzieleniu pierwszej pomocy poszkodowanemu wołać o pomoc.
Nie zostawiamy grupy oraz samego poszkodowanego bez opieki!
W wyjątkowych przypadkach, gdy wędrujemy samotnie i nie ma nikogo do pomocy, po starannym zabezpieczeniu poszkodowanego i konkretnym wyjaśnieniu naszych zamiarów, można opuścić go i samemu udać się po pomoc. Jeżeli stan poszkodowanego będzie ciężki, należy przy nim pozostać i wołać o pomoc wszelkimi sposobami.
Pomocy wzywa się jakimkolwiek sygnałem optycznym lub akustycznym, powtarzanym 6 razy ba minutę (co 10 sekund), po czym nastąpić powinna minuta przerwy. Odpowiedzią, że wołanie zostało zrozumiane, jest dowolny sygnał, powtarzany 3 razy na minutę (co 20 sekund) z minutą przerwy.
Również w zimie zdarzy nam się prowadzić grupy turystów lub narciarzy. Postępowanie na miejscu wypadku zimowego nie różni się od postępowania przy wypadku letnim. Trzeba tylko pamiętać, aby przede wszystkim poszkodowanego zabezpieczyć przed utratą ciepła (okrycie, stałe i delikatne rozcieranie marznących, ale nieuszkodzonych części ciała, podawanie ciepłych napoi). Gdy będziemy świadkami wypadku na nartostradzie, należy około 15 metrów powyżej poszkodowanego wbić w śnieg skrzyżowane narty, które będą ostrzeżeniem dla zjeżdżających narciarzy o wyjątkowej sytuacji na trasie ich zjazdu, co równocześnie zabezpieczy poszkodowanego przed wtórnymi urazami. Oczywiście należy bezzwłocznie powiadomić ratowników GOPR.
WRÓĆ DO GŁÓWNEGO MENU: