Tryptyk Reaktywacja
Celem wyprawy jest pierwsze powtórzenie drogi czeskiej na północno-zachodniej ścianie Annapurny – dziesiątego co do wysokości szczytu ziemi o wysokości 8091 m n.p.m., a także ukończenie przez Piotra Pustelnika Korony Himalajów (do Korony Himalajów zaliczane jest 14 gór powyżej 8000 m). Jako aklimatyzacja – Ama Dablam, potem Annapurna jako zasadnicza część przedsięwzięcia, Baltoro i dwa projekty: grań Gasherbrumów od I do III oraz grań Broad Peaków od bazy pod K2 po Concordię.
mBank Annapurna West Face Expedition
Celem wyprawy jest pierwsze powtórzenie drogi czeskiej na północno-zachodniej ścianie Annapurny – dziesiątego co do wysokości szczytu ziemi o wysokości 8091 m. n.p.m., a także ukończenie przez Piotra Pustelnika Korony Himalajów. Do Korony Himalajów zaliczane jest 14 gór powyżej 8000 m n.p.m. Na koncie Piotra Pustelnika znajduje się już 13 ośmiotysięczników, a do Korony Himalajów brakuje mu Annapurny. Do tej pory zaledwie 13 osób weszło na wszystkie szczyty ośmiotysięczne.
Annapurna należy do niskich ośmiotysięczników jednak jest zaliczana do jednej z najniebezpieczniejszych gór świata. Do 2005 roku zarejestrowano zaledwie 103 wejścia na wierzchołek główny i aż 56 przypadków śmierci. Masyw Annapurny jest bardzo rozległy i składa się z 6 dużych szczytów, czyli głównego wierzchołka i pięciu wysokich siedmiotysięczników. Jest pierwszym ośmiotysięcznikiem zdobytym przez człowieka – 3 czerwca 1950 roku zdobyli ją po ciężkiej walce Maurice Herzog i Louise Lachenal. Jeśli chodzi o polskie wejścia, do tej pory górę zdobyło 8 Polaków:
- 1987 – Artur Hajzer, Jerzy Kukuczka – pierwsze wejście zimowe,
- 1991 – Bogdan Stefko, Krzysztof Wielicki, Wanda Rutkiewicz, Ryszard Pawłowski, Mariusz Sprutta,
- 1996 – Andrzej Marciniak.
Wyprawy mBanku kilka razy próbowały już osiągnąć wierzchołek. Dwukrotnie drogą Boningtona na południowej ścianie w roku 2004 i 2005. W roku 2006 wyprawa Tryptyk Himalajski w składzie Piotr Pustelnik, Peter Hamor (Słowacja), Piotr Morawski oraz Don Bowie (USA) jako cel obrała wschodnią grań, do tej pory zdobytą zaledwie dwukrotnie. Peter Hamor osiągnął wierzchołek główny 21 maja, Piotr Pustelnik i Piotr Morawski dotarli do wierzchołka wschodniego (8010 m n.p.m.). Zawrócili niosąc pomoc Tybetańczykowi, który dostał ślepoty śnieżnej.
W tym roku Piotr Pustelnik postanowił wrócić pod Annapurnę w wypróbowanym składzie – Piotr Pustelnik jako kierownik, Peter Hamor, Piotr Morawski i Dariusz Załuski, który będzie też pełnił funkcję filmowca. Jako cel została obrana droga czeska (lub zwana drogą Gabbarrova) na północno-zachodniej ścianie. Droga ta została pokonana pierwszy i jedyny raz przez zespół Nežerka/Martiš w 1988 roku. Dobry, wypróbowany skład oraz logiczna i bezpieczna linia zwiększają szansę na sukces.
W ramach aklimatyzacji przed tak poważnym wyzwaniem została wybrana góra Ama Dablam – jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów w rejonie Mt. Everestu o wysokości 6812 mnpm. Wysokość tej góry oraz stosunkowa łatwość osiągnięcia wierzchołka dają szansę na naprawdę dobrą aklimatyzację.
Uczestnicy
- Piotr Pustelnik – jest zdobywcą 13 ośmiotysięczników, brał udział w wielu wyprawach w Himalaje, Karakorum i góry świata, wspina się w górach wysokich od 1985 roku.
- Peter Hamor – zdobywca 5 ośmiotysięczników, najlepszy słowacki himalaista, zdobywca Korony Ziemi, ma na koncie 2 wejścia na szczyty ośmiotysięczne jako pierwszy Słowak.
- Piotr Morawski – zdobywca 4 ośmiotysięczników, jako pierwszy człowiek zdobył Shisha Pangma zimą.
- Dariusz Załuski – zdobywca 4 ośmiotysięczników, brał udział w wielu wyprawach zimowych, wspinaczkę łączy z profesjonalnym filmowaniem, a jego filmy z najwyższych gór świata zdobywają nagrody na festiwalach górskich i podróżniczych.
Uczestnicy mBank Annapurna West Face Expedition przysłali informację o zakończeniu działań. Z powodu bardzo złej pogody nie udało się osiągnąć wierzchołka.
Himalaiści schodzili do bazy dwa dni, w skrajnie trudnych warunkach. Na szczęście wszyscy są cali i prawie zdrowi (niegroźne odmrożenia). Obecnie oczekują na helikopter, który zabierze ich do Pokhary lub bezpośrednio do Katmandu. Kontakt z uczestnikami wyprawy jest w tej chwili utrudniony – z powodu problemów z zasilaniem telefonów kontaktują się praktycznie wyłącznie w sprawie transportu.
Himalaiści po dwóch dniach schodzenia w ciężkich warunkach (dużo świeżego śniegu) są już bezpieczni w bazie. Po odpoczynku i doładowaniu telefonów spodziewamy się informacji co dalej!
Informacja od Petera Harmora: Dobrodružstvo s prvým pokusom o Annapurnu sa skončilo. Aspoň pre túto chvíľu. Podľa posledných správ chlapci práve došli do základného tábora. Trošku sú po dlhej ceste unavení, ale plní nových zážitkov. Čo sa im práve rodí v hlave, aký plán nám predostrú – o tom zatiaľ nevieme, budeme včas informovať.
Bariera skalna na drodzie ku szczytowi…
W dniu dzisiejszym cała czwórka podjęła próbę sforsowania bariery skalnej, ale bardzo silny wiatr zmusił ich do zawrócenia z wysokości 7000 m. Pod koniec dnia wiatr ucichł i jak wynika z prognoz dwa kolejne dni mają przynieść dobra pogodę. Jutro kolejna próba i jeśli prognozy pogody potwierdzą się w rzeczywistości to za dwa dni może nastąpić atak szczytowy. Nastroje w grupie bardzo dobre, kondycja jeszcze lepsza.
Po 12 godzinach wspinaczki, w bardzo trudnych warunkach, ekipa musiała zawrócić 150 m. przed wierzchołkiem… ale nie oznacza to zakończenia wyprawy.
Otrzymaliśmy wiadomość z telefonu wyprawowego Piotra Morawskiego:
…niezła złośliwość losu z tą burzą, wierzchołek o godzinę, a wichura taka, że nie można ustać, a potem mgła i totalna śnieżyca. Dobrze, że nasz biwak znaleźliśmy…
…a burza taka, że nie daliśmy rady do trójki, złapaliśmy ten drugi biwak i czy wiesz, że przechodziły przez nas pioruny…
…uderzenia więcej niż 220 i strach…
Pozostało nam 185 m poręczówki, może wystarczy…
Jutro himalaiści zamierzają odpocząć, a pojutrze wyruszyć w kierunku szczytu. Zbliżają się do wysokości, powyżej której każdy krok i każdy dodatkowy ciężar wymaga ogromnego wysiłku. Z pewnością pokonując kilkukilometrową grań o przewyższeniu 1400 m złapią przed szczytem jeszcze jeden biwak…
Natomiast dzień wcześniej zespół całą czwórką osiągnął wysokość 6300 m. Teren trochę się położył, ale “crux”, czyli mikstowa śnieżno-skalna, pionowa ściana o ekstremalnych, jak na te wysokości trudnościach, jeszcze przed nimi. Jest to budzący respekt i pokorę kluczowy odcinek drogi. Wspinacze są trochę zmęczeni, ale mają noc na regenerację sił. Pogoda nadal super!
Ekipa jeszcze podzielona na dwa zespoły. Piotr Pustelnik i Darek Załuski cali i zdrowi dotarli do jedynki.
Na lodowcu upał i rozmiękły śnieg, więc droga do niej była przykra i męcząca. Teraz odpoczywają. Piotr Morawski i Peter Hamor zgodnie z planem “rzeźbili” w śniegu i lodzie, poręczując trudności powyżej jedynki. Dotarli do wysokości ok. 6100 m. W ten sposób do grani pozostało jakieś 100 m. Jutro wszyscy tam idą. Wszyscy czują się dobrze. Pogoda, jak na Annapurnę, niezła.
Jest JEDYNKA! Zgodnie z założeniami ekipa po założeniu Obozu I na wysokości 5500 m n.p.m. wróciła już do bazy. W dniu dzisiejszym odpoczynek.
Na razie himalaiści podzielili sie na dwa zespoły. Jutro Piotrowie Hamor i Morawski wyruszają do góry, aby zaporęczować trudności ponad jedynką. Piotr Pustelnik i Darek Załuski, którzy doposażali jedynkę i wrócili wczoraj, wyruszają dzien po nich. Potem już razem do szczytu. Nastroje w zespole dobre, prognoza pogody również!
Z krótkiej wiadomości SMS-owej dowiadujemy się, że członkowie wyprawy wychodzą jutro na dwa dni.
Mają zamiar postawić ABC (bazę wysuniętą) na wysokości około 4800 m i zrobić drogę przez lodowiec do jedynki. Potem powrót i po jednodniowym odpoczynku wyjście non stop do góry. W bazie nieciekawa pogoda. Rozpętała sie burza śnieżna, więc siedzą w namiotach. Ale pozdrowienia dla wszystkich przekazują ciepłe i serdeczne.
Po kilku dniach niepewności ekipa w dniu dzisiejszym wylądowała wreszcie w bazie pod północno-zachodnią ścianą Annapurny.
Wyprawa mBank Annapurna West Face Expedition 2008 utkwiła w Pokharze. W związku z liczeniem głosów po wyborach w Nepalu, zostały wstrzymane, będące w gestii tamtejszego MSW, loty helikopterów.
Nikt nie jest w stanie określić na jak długo. Aby nie tracić aklimatyzacji uczestnicy starają się przedostać do Jomoson, miejscowości z której stosunkowo łatwo można osiągnąć wysokość około 3600 m. i tam czekać na transport do bazy pod Annapurną. Niestety cała ta sytuacja powoduje skrócenie czasu działań górskich. Przypominamy, że powrót wyprawy planowany jest na 8 maja.
Powoli kończy się pobyt członków wyprawy w stolicy Nepalu Kathmandu. Miasta, świeżo po wyborach, ponownie tętniącego życiem.
Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem to w dniu jutrzejszym ekipa powinna wylądować w bazie pod północno-zachodnią ścianą Annapurny.
Zgodnie z założeniami ekipa dotarła już do Katmandu.
dniu dzisiejszym życie stolicy Nepalu toczy się wokół bardzo ważnych wyborów. Wyborów, które mogą nawet doprowadzić do zmiany ustroju Państwa.
W dniu 8 kwietnia członkowie wyprawy dotarli do Lukli, skąd zamierzają szybko przedostać się do Kathmandu.
Zamkną w ten sposób pierwszy etap wyprawy, czyli przygotowanie aklimatyzacyjne przed jej celem głównym – Annapurną. Czas w stolicy Nepalu jest gorący z uwagi na nadchodzące wybory, w których może nawet dojść do zmiany ustroju państwa…
Wstępny, aklimatyzacyjny etap wyprawy został zrealizowany. Członkowie wyprawy Tryptyk Reaktywacja mBank Annapurna West Face Expedition zdobyli szczyt Ama Dablam (6812 m n.p.m.).
Dnia 3 kwietnia na wierzchołku stanęli: Piotr Morawski i Peter Hamor;
dnia 4 kwietnia: Piotr Pustelnik i Dariusz Załuski.
Obecnie uczestnicy wyprawy przemieszczają się w kierunku bazy pod Annapurną, aby rozpocząć realizację głównego zadania.
Wszyscy członkowie wyprawy, po dwudniowym odpoczynku w bazie, osiągnęli dziś ponownie obóz II.
Wyjście to miało na celu doposażenie tego obozu i przygotowanie do kolejnego etapu jakim jest założenie obozu III. Himalaiści konsekwentnie realizują plan zdobycia aklimatyzacji przed głównym celem wyprawy jakim jest Annapurna… …
W dniu wczorajszym członkowie wyprawy założyli obóz I na wysokości 5700 m.
Dziś kontynuowali pracę co zaowocowało założeniem obozu II na wysokości 6100 m. Pogoda ciągle w stylu “japońskim”, czyli jako taka ;)… ale ekipa planuje, że za dwa dni uda im się założyć obóz III……
Wczoraj członkowie wyprawy dotarli pod Ama Dablam, górę na której chcą uzyskać aklimatyzację przed głównym celem wyprawy Annapurną.
Dzisiejszy dzień himalaiści spędzili na przygotowaniach do jutrzejszego wyjścia do góry. Celem tego wyjścia jest założenie obozu I. Pogoda zmienna, jest dość chłodnno. Poranki ładne, ale od popołudnia zaczynają się mgły przechodzące w lekki opad wieczorem…
W dniu wczorajszym członkowie wyprawy doleciali do Lukli, a stamtąd po dwóch godzinach marszu dotarli do Phakding (2610 m n.p.m.). Jest to duże osiedle położone w połowie drogi pomiędzy lądowiskiem w Lukli a Namche Bazar.
Zdecydowana większość turystów wybiera właśnie to miejsce na nocleg ponieważ następny dzień polega na pokonaniu niezwykle męczącego, ponad trzygodzinnego podejścia do stolicy obwodu Khumbu.
Pogoda, nastroje i samopoczucie uczestników bardzo dobre.
Z informacji przekazanych drogą sms-ową wynika, że cała ekipa wylądowała wczoraj w Kathmandu. Podróż przebiegała z niemałymi przygodami. Pierwszym etapem był przelot do Moskwy i lądowanie na lotnisku Szeremietiewo.
Jak stwierdził Piotr Pustelnik:
“…od mojego ostatniego pobytu tutaj w 1989 roku nic się nie zmieniło. Uprzejme do bólu bufetowe, o uderzającej aparycji i kulturze. Uprzedzająco grzeczni i kulturalni ochroniarze…”
Poważniejszy problem zaistniał kiedy ekipa dotarła do Delhi. Na lotnisku okazało się, że ktoś wyrwał z zestawów biletowych Piotra Morawskiego i Dariusza Załuskiego bilety na przelot do Kathmandu, co spowodowało uszczuplenie zawartości ich kieszeni o całe 400 $. Na koniec dnia w miłej i kulturalnej knajpce ktoś ukradł Piotrowi Morawskiemu sandały…
Resztę dnia członkowie wyprawy spędzili na zakupach, przepakowywaniu ekwipunku i załatwianiu ostatnich spraw w urzędach.
Dziś zaplanowane jest obowiązkowe spotkanie w Ministerstwie Turystyki.
W Nepalu panuje duże napięcie polityczne przed mającymi odbyć się za 9 dni wyborami…
16 marca 2008 r., z jednodniowym opóźnieniem spowodowanym awarią samolotu, wylotem z Warszawskiego lotniska Okęcie członkowie wyprawy rozpoczęli realizację pierwszej jej części, czyli próbę pierwszego powtórzenia drogi czeskiej na północno-zachodniej ścianie Annapurny – dziesiątego co do wysokości szczytu ziemi o wysokości 8091 m n.p.m. Pierwsza część cyklu wypraw nosi nazwę: mBank Annapurna West Face Expedition
Członkom wyprawy życzymy powodzenia, a zainteresowanych jej postępami zapraszamy do śledzenia informacji na naszych stronach.