Tour de Połoniny
Wycieczka opisywana jest w wersji maksymalnej, która może być nieco trudna zwłaszcza dla osób bez przygotowania kondycyjnego, istnieje jednak dogodna możliwość jej skrócenia, a zatem znacznego ułatwienia. Postawimy sobie ambitny cel okrążenia dwóch najsłynniejszych Połonin: Wetlińskiej i Caryńskiej (stąd nazwa wycieczki). Naszą bazą będzie Wetlina.
Ogólne zarysy specyfiki rowerowej eksploracji Bieszczad zostały opisane w artykule Na podbój Okrąglika, natomiast teraz – tytułem wstępu – poruszę problem poruszania się na rowerze po obszarze Bieszczadzkiego Parku Narodowego, gdyż często dochodzi do łamania przez rowerzystów Regulaminu Parku, a co z tym związane, narażania się na rozmaite konsekwencje (także finansowe) w czasie kontroli przez strażników Parku.
Podkreślmy zatem: na obszarze Bieszczadzkiego Parku Narodowego nie wolno poruszać się rowerami po szlakach turystycznych (pieszych i konnych), jak również po ścieżkach edukacyjnych! Zgodnie z obowiązującym Regulaminem Parku poruszanie się po jego terenie na rowerach jest dozwolone wyłącznie po drogach publicznych. Ponadto Dyrekcja Parku zezwala na przejazd rowerami po wybranych odcinkach utwardzonych dróg wewnętrznych BPN. Przejazd nimi nie wymaga uzyskania dodatkowych zezwoleń. Należy jedynie wykupić bilet wstępu do Parku na każdy dzień zgodnie z obowiązującymi opłatami.
W obrębie Bieszczadzkiego Parku Narodowego udostępnione są do ruchu rowerowego następujące odcinki dróg:
- Tarnawa Niżna – Bukowiec – Beniowa
Dojazd tylko do schronu BPN przy potoku Negrylów w Beniowej. Tu należy zostawić rowery i dalsze poruszanie może się odbywać wyłącznie pieszo po wyznaczonej ścieżce przyrodniczo-historycznej “W Dolinie Górnego” do punktu widokowego w Siankach i z powrotem. Możliwość przechowania rowerów: przy Hoteliku BPN “Nad Roztoką” w Tarnawie Niżnej oraz w schronie BPN w Beniowej. - Wołosate (parking BPN) – Wołosate (leśniczówka “Tarnica”)
Dalszy wjazd rowerami na Rozsypaniec jest zabroniony. Przejście piesze czerwonym szlakiem: Wołosate – Rozsypaniec – Halicz – Tarnica – Wołosate. Brak możliwości przechowania rowerów. - Zatwarnica – Suche Rzeki (schronisko harcerskie “Ostoja”)
Dalej przejście piesze żółtym szlakiem na Przełęcz Orłowicza (węzeł szlaków – Połonina Wetlińska, Smerek, Jaworzec, Wetlina). Z Suchych Rzek na Smerek prowadzi również ścieżka przyrodnicza “Jodła”. Możliwość przechowania rowerów: Schronisko harcerskie “Ostoja”. - Zatwarnica – Hulskie (do końca drogi bitej drogi leśnej)
Powrót tą samą trasą – brak znakowanych szlaków turystycznych. Brak możliwości przechowania rowerów. - Dwernik – Caryńskie – Przysłup Caryński
Dojazd tylko do końca drogi utwardzonej – pętli. Z Przysłupia Caryńskiego możliwość przejścia znakowanymi szlakami na Połoninę Caryńską, Magurę Stuposiańską i do Bereżek. Tu również rozpoczyna się ścieżka historyczno-przyrodnicza “Przysłup Caryński – Krywe n/Sanem”. Brak możliwości przechowania rowerów.
Wyżej opisane trasy nie stanowią ścieżek rowerowych i nie są dodatkowo oznakowane w terenie.
Wycieczka opisywana jest w wersji maksymalnej, która może być nieco trudna zwłaszcza dla osób bez przygotowania kondycyjnego, istnieje jednak dogodna możliwość jej skrócenia, a zatem znacznego ułatwienia. Postawimy sobie ambitny cel okrążenia dwóch najsłynniejszych Połonin: Wetlińskiej i Caryńskiej (stąd nazwa wycieczki). Naszą bazą będzie Wetlina. Możemy tam odwiedzić żywą legendę tamtych stron, Pietrka “Niedźwiedzia” Ostrowskiego, w towarzystwie którego na pewno spędzimy niezapomniane chwile. Każdy mieszkaniec Wetliny bez wątpienia wskaże nam drogę na Jego – jak mawia – hacjendę, gdzie możemy wybierać między luksusowym (czytaj: drogim) Leśnym Dworem, lub nieco przystępnymi cenowo i malowniczo położonymi domkami na Piotrowej Polanie.
dojazd: | samochodem lub autobusem do Wetliny |
schroniska: | Jaworzec (bacówka PTTK), Przysłup Caryński (schronisko studenckie), Ustrzyki Górne, Wetlina (bardzo blisko trasy jest także bacówka PTTK “Pod Małą Rawką”) |
sklepy: | Wetlina, Ustrzyki Górne |
charakterystyka: | długość trasy [km] – 81 km (58 km)*
suma podjazdów [m] – 1130 m suma zjazdów [m] – 1200 m czas jazdy – 4h 45m (3h 20m)* przybliżony czas trwania wycieczki (z odpoczynkami) – 8h (6-7 h)* |
modyfikacje: |
|
*) w nawiasach podano dane łatwiejszej wersji wycieczki: Małych Tour de Połoniny.
Opis trasy
0,0 km / 0:00
Startujemy z Wetliny. Jedziemy, minimalnie w dół, w kierunku Cisnej. Ta bardzo dobra, jak na Bieszczady, asfaltowa droga to fragment Wielkiej Obwodnicy Bieszczadzkiej, pętli o długości blisko 150 km, oddanej do użytku w 1962 r. Po prawej stronie widzimy imponujący masyw Smereka (1222 m n.p.m), po lewej i nieco z tyłu – Pasmo Jawornika.
5,7 km / 0:10
Jesteśmy w Kalnicy. Pierwotnie wieś ta znajdowała się nieco wyżej, ku szczytowi Krzemiennej. Dopiero powracający po masowych wysiedleniach zdecydowali się “przenieść” wieś niżej, w dolinę rzeki Wetliny. Na szerokim zakręcie w lewo, opuszczamy główną drogę. Skręcamy tu w prawo, w stronę Bacówki w Jaworzcu. Jadąc resztkami asfaltu mijamy ostatnie zabudowania, rozpoczynając naszą bieszczadzką przygodę. Przepiękna dolina Wetliny robi wrażenie, zwłaszcza iż jest tu niesamowicie pusto. Droga prowadzi prawie cały czas lekko w dół. Mijamy, pierwszą na naszej trasie, osadę smolarzy. Wreszcie docieramy do mostu nad Wetliną. Skręcamy tu w prawo – na most – by rozpocząć blisko czterokilometrowy, łatwy podjazd na Przełęcz Szczycisko. Po drodze mijamy ambonę myśliwską. Podjeżdżając, mijamy po lewej stronie, rezerwat krajobrazowy “Sine Wiry”, utworzony w celu ochrony przełomowego odcinka Wetliny. Ciekawostką jest tu Jeziorko Szmaragdowe, (a raczej to co z niego pozostało) powstałe dzięki przegrodzeniu koryta rzeki osuwiskiem. Już na zjeździe z przełęczy uwaga na szlaban, a za nim błoto i większe niż dotychczas kamienie.
16,7 km / 0:45
Rozwidlenie dróg tuż za przełęczą. Stąd o przysłowiowy rzut beretem do jeziora Solińskigo, znanego też jako Bieszczadzkie Morze. Jedziemy tutaj w prawo, do góry. Typowo bieszczadzka, szutrowa droga prowadzi nas bardzo wygodnym trawersem Żołobiny. Na rozwidleniu za mostkiem nad Tworylczykiem (nieopodal kolejnej osady smolarzy) skręcamy w lewo. Znika szuter, na korzyść asfaltu i tzw. smołówki – szutru zalanego smołą. Przez następne kilka kilometrów będziemy trawersować szczyt Stoły 968 m n.p.m. (poprawna nazwa szczytu to Magura, zaś nazwa Stoły odnosi się do polany na południowych stokach). Tuż przed potokiem Hulskim czeka nas bardzo szybki zjazd z rewelacyjnymi widokami po obu stronach szlaku. Na rozwidleniu za zjazdem skręcamy w lewo (dalej w dół). Mijamy mostek nad Hulskim i osadę smolarzy. Niegdyś istniała tu wieś, o tej nazwie co potok. Miejscową ludność po wojnie wysiedlono do ZSRR. Mijana zagroda smolarzy jest najprawdopodobniej jedyną w tej okolicy zamieszkałą osadą. Po chwili stajemy u progu kolejnego podjazdu – najbardziej stromego z dotychczasowych. Dwa kilometry dalej rozpoczynamy arcyciekawy zjazd przepięknymi szutrowymi serpentynami. O ile dopisze pogoda, widoki gwarantowane. Ze świstem w uszach mijamy, po lewej stronie, kościół w Zatwarnicy. Na skrzyżowaniu tuż za kościołem skręcamy w lewo, by po kilku minutach dotrzeć do…
32,3 km / 1:50
Mostu na Sanie w Zatwarnicy. Wieś istnieje już od końca XVI w. W czasie wojny przez Zatwarnicę (ściślej przez San płynący środkiem wsi) przebiegała granica niemiecko – radziecka. Nie wjeżdżamy na most (chyba że ktoś ma ochotę). Parę metrów przed mostem skręcamy w kolejną szutrową drogę. Znowu spotykamy smolarzy. Czeka nas teraz ponad blisko pięć kilometrów mozolnego wspinania się, trawersując pasemko Magury i Dwernika Kamienia (nazwę tę nadali szczytowi kartografowie austriaccy). Zjazd do Nasicznego jest nieco trudny, głównie za sprawą błota – czasem dość sporego, pojawiającego się znienacka w miejscach eksploatacji i składowania drewna. Po drodze mijamy kilka niewielkich rozwidleń, na wszystkich jedziemy główną drogą w dół, z reguły w prawo.
44,4 km / 2:40
Nasiczne. Trasa naszej wycieczki – Tour de Połoniny – skręca tutaj w lewo.
Jeżeli jednak ktoś nie ma czasu, ochoty, ewentualnie jednego i drugiego, może wybrać łatwiejszą wersję, jadąc stąd bezpośrednio do Brzegów Górnych (patrz niżej: Małe Tour de Połoniny).
Jedziemy bardzo ładną doliną potoku Nasiczniańskiego. Blisko trzy kilometry za Nasicznem, tuż za pojedynczą zagrodą po prawej stronie, skręcamy ostro w prawo, znowu w szutrową drogę. Pierwszy fragment podjazdu prowadzi w lesie, doliną potoku Caryńskiego. Po wyjeździe z lasu otwiera się piękny, panoramiczny widok: po prawej (pd. zach.) widzimy Połoninę Caryńską z trochę innej, niż zwykle, strony; zaś po lewej szczyt Magury Stuposiańskiej (1016 m n.p.m.). Podjazd jest w zasadzie łagodny, poza jednym, na szczęście krótkim, bardziej wertykalnym odcinkiem. Wygodna, szutrowa droga niebawem się kończy, skręcamy tam w lewo, w wąską ścieżkę, prowadzącą nieco stromo do góry. Po chwili wspinaczki meldujemy się na Przełęczy Przysłup. Niegdyś, aż do przełęczy sięgały domostwa odeszłej już w zapomnienie wsi Caryńskie (stąd nazwa połoniny). Spotykamy tu zielony szlak prowadzący na Połoninę Caryńską, a dalej na Małą Rawkę. Także tu rozpoczyna się krótki, łącznikowy szlak do Bereżek.
53,8 km / 3:25
Kilkadziesiąt metrów za Przełęczą spotykamy Studenckie schronisko Politechniki Warszawskiej “Koliba”. Widok stąd należy z pewnością, do tych które pamięta się bardzo długo. Obserwujemy stąd imponującą panoramę najwyższych partii polskich Bieszczad: Bukowe Berdo, Krzemień, Tarnica (1345 m n.p.m.), Szeroki Wierch. Jeżeli tylko pogoda dopisze, zapewne trudno będzie nam się zebrać do dalszej jazdy. Przed dalszą jazdą musimy podjąć decyzję co robić – możliwości są dwie:
- Pierwsza to zejście (prowadząc rower!) żółtym szlakiem z przełęczy Przysłup do Bereżek. Szlak biegnie w obszarze Bieszczadzkiego Parku Narodowego i jazda nim jest zabroniona! Osoby nie przestrzegające tego zakazu może w Bereżkach (znajduje się tam punkt kasowy BdPN) spotkać nieprzyjemność zapłacenia mandatu w wysokości 200 zł. Zresztą podkreślmy – sam fakt pojawienia się na tym szlaku z rowerem (nawet prowadząc go) jest dyskusyjny, a strażnik parkowy może nie dać wiary naszemu tłumaczeniu, że całą drogę pokonaliśmy z rowerem na plecach.
- Drugą możliwością jest podjazd (częściowo podejście) zielonym szlakiem na masyw Magury Stuposiańskiej i stamtąd zjazd niebieskim szlakiem do Widełek. Opcja ta wydłuży czas naszej wycieczki o 30-50 minut i da nam nieco w kość w czasie zdobywania masywu Magury Stuposiańskiej, ale omijamy dzięki temu “sporny” odcinek.
Niezależnie od wybranego wariantu, docieramy do drogi asfaltowej biegnącej bardzo urokliwą doliną Wołosatego, a stąd już cały czas asfaltem wrócimy – przez Ustrzyki Górne – do Wetliny.
W Bereżkach istniał kiedyś tzw. ośrodek adaptacyjny żubra, sprowadzonego aż z Puszczy Niepołomickiej. Na szczęście zwierzęta pomyślnie zniosły okres aklimatyzacji w surowych, górskich warunkach i zostały wypuszczone na wolność.
61,3 km / 3:55
Jesteśmy w Ustrzykach Górnych. Możemy tu chwilkę odsapnąć, kupić małe co nieco do jedzenia, gdyż tuż za Ustrzykami rozpoczyna się prawie ośmiokilometrowy podjazd na Przełęcze Wyżniańską i Nad Berehami. Za pierwszą przełęczą – Wyżniańską – chwilę zjeżdżamy. Niebawem docieramy do niegdyś dużej wsi – Brzegów Górnych.
Berehy Górne, dawna osada bojkowska. W 1938 roku we wsi zamieszkiwało około 850 mieszkańców. Po wysiedleniach w roku 1946 Brzegi Górne stały się bezludne. Obecnie śladem wsi jest zaledwie jedno gospodarstwo. Możemy tu zwiedzić resztki zabytkowego greko-katolickiego cmentarza, niegdyś jednego z największych w Bieszczadach (znajduje się on przy czerwonym szlaku prowadzącym na Połoninę Caryńską).
Spotykamy tu drogę do Nasicznego, którą prowadzi łatwiejsza wersja naszej wycieczki. Za Brzegami Górnymi czekać nas będzie dwa kilometry ostatniego dzisiaj podjazdu, na Przełęcz Nad Berehami. Jedziemy przepięknymi górskim serpentynami z dalekimi widokami na Połoninę Wetlińską, Małą Rawkę i inne szczyty. Na przełęczy warto się na chwilę zatrzymać, tym bardziej, że jest to najwyższy punkt na naszej trasie (872 m n.p.m.). Czeka nas teraz blisko dziesięciokilometrowy zjazd do Wetliny, z widokami równie interesującymi, jak na podjeździe.
81,1 km / 4:45
Wreszcie Wetlina. Zamknęliśmy koło, w środku którego pozostały Połoniny: Wetlińska i Caryńska. Zasłużyliśmy na odpoczynek.
Małe Tour de Połoniny
44,4 km / 2:40
Nasiczne. Zamiast skręcać tu w lewo, w stronę Dwernika, wybieramy przeciwne rozwiązanie: jedziemy w prawo, w kierunku Brzegów Górnych, do których docieramy po prawie pięciu kilometrach bardzo łatwej wspinaczki asfaltową, choć nieco dziurawą, “nieremontowaną” drogą.
49,9 km / 2:55
Skrzyżowanie w Brzegach Górnych.
57,9 km / 3:20
Wetlina.