O wszystkich porach roku na raz
Jest sobota, osiemnasta wieczorem. Rozpaliłem ogień pod kuchnią i piszę, zerkając na kartkę przez parę, która z każdym oddechem wydobywa się z moich ust. Wiem, że tak już będzie do północy. Zresztą, i tak...
Jest sobota, osiemnasta wieczorem. Rozpaliłem ogień pod kuchnią i piszę, zerkając na kartkę przez parę, która z każdym oddechem wydobywa się z moich ust. Wiem, że tak już będzie do północy. Zresztą, i tak...
Na górze Kordowiec (763 m n.p.m) w Beskidzie Sądeckim jest niewielka chatka, którą nazwaliśmy “Szkołą pod obłokami”, ponieważ jeszcze do lat siedemdziesiątych była w niej szkoła, do której w porywach uczęszczało nawet 12 dzieci...
Schodzę w dolinę Małej Roztoki. Sam w cichym, pustym lesie. Dotykam starych jodeł i buków, to taka moja prywatna dendroterapia. Pod suchym Groniem prawdziwki. Ogromne, zdrowe. Wreszcie są! Całe lato szukaliśmy grzybów starając się...
Wybieram trasę długą i ciężką. Kilka trudnych podejść po kamiennych wąwozach, trochę przedzierania się przez krzaki i najwyższy z dostępnych tu szczytów po drodze. Może tym razem się zmęczą? W pociągu atmosfera wycieczkowa. Obowiązkowe...
Leśniczy z Młodowa pytany o drogę do Babci Nowakowej uśmiecha się. – Panie, ona mieszka na końcu świata. Mówią ludzie – dodaje – najbliżej Pana Boga. Żyja ona w innym świecie. Tak, czy inaczej...
Pogwarki Jędrusia z Kordowca z Babcią Ludwiką z Pocekoja.
Nie wiem, czy opowiedzieć wom – babka Nowakowa zastanawiała się przez chwilę i nawet się trochę zarumieniła – ale chyba powiem. Przyśniła mi się Matka Bosko. Było to w nocy, na Agaty. Nawet spała...
Stare Baby powiadajo, ze boły kiejsi na świecie gnieciuchy. Co to boło, to łony nie wiedzo… A może się nie kco przyznać. Na gnieciuch przychodziuła pora zawsze w lecie. Poluwały na dziopy, co spały...
Małe skrofuliczne, schorowane i zapchlone kundle wiejskie, tłuste kundle hodowane na psi smalec, który leczy wszystkie choroby, głupawe owczarki, dzikie psy w Bułgarii, uśmiechnięte alpejskie bernardyny z beczułką, smutne przy dorożkach do zdjęcia, dzielne...
Chłopy, co w lesie robią przy zrywce, czasem zachodzą do chaty, by się ogrzać i wypić kawę albo gorącą herbatę z kapką czegoś mocniejszego zza pazuchy. Chłopy siedzą, gwarzą, bo jakie by to były...
Plaga buczących, warczących i wyjących pojazdów mechanicznych to nie tylko specjalność Bieszczadów. Chłopców, którzy w góry przywożą swoje zabawki, nie brakuje również w innych grupach beskidzkich. Zdaje się, że trzeba będzie niedługo przeznakować szlaki,...